Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam w sierpniu...



Wyraźnie rozmijam się z chęciami do pisania czegokolwiek. Co dziwniejsze, mija mi również przymus codziennego wchodzenia na wagę.  Jakoś nie boli nawet, kiedy nie sprawdzam z rana co się dzieje z moim aktualnym BMI. 
Zauważyłam, ze niektóre pamiętnikarki wyprowadziły się z Vitalii z powodu zmian w regulaminie... Przez moment wrzało też na głównej z powodu obżarstwa... Hmmm... czuję, żem aspołeczna czasami i brak chęci na wyrazanie własnych opinii. Ja w tym czasie angazowałam się bardziej w zwalczanie  własnego wzmożonego kasłania. Tomek nawet mnie wspierał podtykając pod nos gripeksy i pedałując na rowerze do sklepu po zapasy miodu, cytryny i imbiru.  Tak czy siak już nie kaszlę. Potwierdziło się natomiast zamulające oddziaływanie na mnie wymienionego gripeksu, bo zaczęłam zwracać się do członków rodziny per koleżanki ( "macie tam może koleżanki kawałek papieru do smarkania?"). 

Dziś ten szczęśliwy dzień nastał, ze wróciła do nas zregenerowana pompa paliwa. Tomek właśnie podjął walkę o umiejscowienie jej właściwe. Majkę oddałam chwilowo na wychowanie do wujka Rafała. Tylko na jeden, dwa dni. Szkoda mi jej, ze takie nieciekawe wakacje odbywa. Najgorsze, ze nie polubiły się z córką opiekunki i ciągle się o coś kłócą, skarżą wzajemnie, stoją w kącie, raz nawet się dziewczynki pobiły... Rety! jakaś kara a nie wakacje. Sonia śpi, Tomek montuje, Majka na przechowaniu... uszy kwitną od tej błogiej ciiiiszy. Błogo mi. Zakańczam niniejszym. 




  • wiktorianka

    wiktorianka

    8 sierpnia 2010, 18:44

    po jakiemu Ty d mnie przemawiasz hehehehehhe.....nic z tego nie rozumiem :))))....poprosze o tlumaczenie :)))

  • takaja27

    takaja27

    6 sierpnia 2010, 10:50

    nie wyobrazam sobie siebie przy dzieciorach, wiec podziwiam Cie kochana. lap te chwile nic-nie-robienia! i delektuj sie nimi!

  • DominikaSW

    DominikaSW

    6 sierpnia 2010, 10:46

    zamiast raz w tygodniu to właże na wage codziennie rano;/ i własciwie nie wiem czy chudne czy tyje, bo waga skacze raz 200gr do gory raz 400gr w dół! bez sensu:) ale teraz wyjezdzam na tydzien do mamy więc może troche odpuszcze z nałogu ważenia sie;)

  • StreetHoney

    StreetHoney

    6 sierpnia 2010, 00:40

    hahahaha sikam z tych koleżanek dziękuję za poprawę humoru, tak na dobranoc :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.