Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siłownia
6 lipca 2010
Z moich dzisiejszych kalkulacji wynika, ze powinno mnie tu i ówdzie ubyć. Zapakowałam bowiem 130 kg jedzenia we wiadra , worki i kartony plus wyniosłam z zamrażarki dokładnie 708kg albo 709 kg żarcia w kartonach pakując to wszystko po kilkakroć na wózek po czym wnioslam do zamrażarki 270 kg innego papciania w kartonach i poukładałam ślicznie w trzy prawie równe rządki. Oprócz tego spaliłam mnóstwo kalorii pochodzenia stresowego wjeżdzając tyłem po równi pochyłej samochodem dostawczym zerkając ino w boczne lusterka przy czym było dość wąsko a z obu stron ściana. Ależ zuch ze mnie! Bo to mój pierwszy raz na poważnie z dostawczym i do tego tyłem... Troszkę to całe dzwiganie odczuwam w plecach... Samochody nadal czynią nas udupionymi a dodatkowo kółko od wózka Soni odpadło i się połamało a my wszyscy bęc...
naszybkospisane
10 lipca 2010, 10:34jest zeszłoroczna, zakupiona w outlet'cie, wiec pewnie w ogóle sprzed 100 sezonów (jakoś mi to nie robi), co niestety pewnie uniemożliwia zakup w tym roku... ale jest boska bo cienka i bawelniana wiec na wszelkie upaly idealna, a do tego wzorek cudny co lubie bardzo... zeby dobic powiem ze byly jeszcze inne kolorki, a jak to bywa zazwyczaj z najlepszymi zakupami - nabyta przypadkiem, bo towarzyszylam siostrzenicy ktora sobie taka upatrzyla :D
wiktorianka
7 lipca 2010, 14:25jesoooo.....toz Ty silaczka jestes ....:))))...ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo...teraz to Ci kilogramy poleca ze ho ho ho.....pozdrawiam cieplutko :))
mamigora
7 lipca 2010, 11:53troche ci sie zycie wywróciło do góry kółkami, co? Ja jestem u początku drogi, ale emocje mną targaja podobne przy np. włączaniu się do ruchu. Ty juz jestes wprawiony zawodnik:) Pozdro!
naszybkospisane
7 lipca 2010, 08:46bo ja ciągle boję sie dostawczakiem jeździć...
serithorn
7 lipca 2010, 08:00no prosze zuch dziewczyna a mi wczoraj pod sklepem pan z forda mondeo tłumaczył że on musi tak skosem stawać i mi utrudniać wyjazd bo ma auto duże :|