Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Topnieją zapasy mięsa
12 marca 2010
Organizacja mi siada. Nie wyrobiłam się wczoraj z rowerkiem albo, inaczej, wybrałam ćwiczenia z mopem jako zamiennik. Trzymam się planu, zeszłam poniżej 77 ale utrzymac to przez weekend to będzie dopiero wyzwanie. Wczoraj rozprawiłam sie z ostatnią porcją mięsa przeznaczonego na mielone, które z braku maszynki skonczyło jako gulasz. Słowo rozprawiłam oznacza tutaj ręczne usuwanie przy pomocy prawie ostrego noża każdego niemal gramika tłuszczu. Wyszło z tego tyle gulaszu, że spróbujcie mi teraz tego nie zjeść. Odkryłam na końcu jednej z szafek genialną rzecz! 2 torebki kaszy gryczanej, produkt który uwielbiam do tego stopnia, ze mogłabym ją jeść na sucho prosto z torebki. Mam na myśli brak sosu. Ponadto prognozy, że pół świni starczy nam na jakieś trzy miesiące były stawiane zbyt optymistycznie. Góra na dwa. Na samą myśl o tym, jak średnio w lutym kształtowało się spożycie wieprzowiny w naszym domostwie, czuje się gruba. Jeśli taka tendencja się utrzyma, pogłowie trzody chlewnej na Islandii dzięki nam znacznie wzrośnie. Heehee... dobre są takie teksty i o wydajności z hektara też bardzo lubię. Od czerwca wchodzimy na właściwsze żywieniowe tory, bo przeciez wracam do swoich marchewek i fasolek i cieciorek i...!!! Ale do tej pory to ja sama już będę szczupła jak młoda marcheweczka.
fiona.smutna
12 marca 2010, 20:14https://vitalia.pl/other_shapes_files/8-46condiment.jpg
fiona.smutna
12 marca 2010, 20:14z zastawy mojej babci tak właśnie wyglądały. Nie przypominały dzisiejszych pojemników/słoików itp. To były raczej dwie połączone miseczki - jak dołki w obojczykach:))) np takie:) link długaśny - ale skopiuj sobie:)))) https://vitalia.pl/imgres?imgurl=https://vitalia.pl/other_shapes_files/8-46condiment.jpg&imgrefurl=https://vitalia.pl/new_items-pl.htm&usg=__8p8qGz1ma_gWkS85CXj3gPesOes=&h=606&w=640&sz=58&hl=pl&start=330&um=1&itbs=1&tbnid=y7Y0burBt6GjuM:&tbnh=130&tbnw=137&prev=/images%3Fq%3Dsolniczka%26start%3D324%26um%3D1%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26sa%3DN%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official%26ndsp%3D18%26tbs%3Disch:1
aganarczu
12 marca 2010, 13:11Ja tez bardzo lubie kasze i to nie tylko gryczana. Ostatnio 'u dziadka' zakupilam peczak i jakas tam jeszcze. Kasze kupuje w wersji sypkiej i gotuje w garnku do gotowania ryzu. Jak dla mnie jest to genialna rzecz ten garnek. Nie trzeba pilnowac - tylko nasypac, wlac wody i wlaczyc bo wylaczy sie juz sam :-)))
serithorn
12 marca 2010, 12:04nie cierpię prawie ostrych nozy ... szału dostaję i chłopa gonię grożąc strajkiem jak nie chce w trybie natychmiastowym ostrzyć. Kasza gryczana najmniamuśniejsza z białym serem i odrobiną cukru .... aż sobie smaka narobiłam :|