Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Anatomia prosiaka
17 lutego 2010
Otóż uczę się się na chirurga. Praktykuję na wieprzowinie chcąc uczynić jadalną popularną galaretkę. Poczyniłam już pewne kroki w tym kierunku. Krok pierwszy: wykonanie telefonu do mamy z prośbą o instruktaż. Krok drugi, skoro znów mam komputer jest logiczny: wyszukanie w googlach i czynności porównawcze pokrewnych tematycznie przepisów. Krok trzeci: prace wydobywcze z zamrażarki prosięcej giczki oraz golonki jak również partii mięsa niezidentykowanej przeze mnie, jako że znawcą tematu nie jestem a dopiero sie ucze na chirurga, o czym wspominałam powyzej. Krok czwarty: oczekiwanie na rozmrożenie zawartości miski. Krok piąty: przystąpienie do oględzin oraz złapanie się za głowę oburącz w geście bezradności. Krok szósty: właściwe prace chirurgiczne wykonywane w silikonowych rękawiczkach przy pomocy skal... znaczy tępego noża, czyli usunięcie nadmiernie owłosionych części stopy (?) oraz obrzydliwego paznokcia a także okopcenie nogi nad świeczką w celu nie wiadomo jakim. Krok siódmy: czynna pomoc asystującego dr Tomasza, czyli opalenie wieprzkowej nogi nad płomieniem utworzonym z benzyny do zapalniczek wlanej do pokrywki od słoika, bo przecież kobieto, co ty wyprawiasz, tak nigdy tego nie zrobisz. Daj mi to! Krok wreszcie ósmy: gotowanie galarety z bezwłosej nogi oraz innych części świni i zobaczenie co z tego wyjdzie.
nonos
18 lutego 2010, 11:53a nigdzie nie napisali, że komputerowi też się gorzej zrobi od inhalowania;-) .... nadal g.... widzę.
nonos
18 lutego 2010, 11:05Oto co ja widzę z Twojego wpisu: "Otóż uczę się się na chirurga. Praktykuję na wieprzowinie chcąc uczy" :(((((( A z poprzednich komentarzy wnioskuję, że jest fo więcej
edyta1617
17 lutego 2010, 23:35Bardzo barwnie opisalas opalanie nogi robilam to nieraz i do glowy by mi nie przyszla robic tego nad swieczka gratuluje pomyslowosci :0))))))))))))
Iwona2303
17 lutego 2010, 16:42tylko dodaj dużo przypraw , curry, ziele, liść laurowy zmielony koniecznie!!! Wyjdzie palce lizać!!! I znowu nici z diety;(
ania4795
17 lutego 2010, 16:18mimo ze stara już jestem (ha ha) też nigdy tego nie robiłam i podziwiam że Tobie się chce:) Pozdrawiam
serithorn
17 lutego 2010, 15:07Powodzenia w operacji "PROSIAK" :)
aganarczu
17 lutego 2010, 13:42Rozebranie swiniaka to nic strasznego. Zdejmij skore, wytnij schabik, pozniej karkoweczke, boczek, golonki, a na koniec rozpraw sie z szyneczka :-))) Ostry noz to podstawa. Ja rozbieram polowke w 1 godzine i 15 minut.
fiona.smutna
17 lutego 2010, 13:22Naprawdę nigdy nie robiłaś? Dasz radę:)))) mam nadzieję, że wyjdzie smaczne.... niebawem zrobisz specjalizację:))))