Witajcie koleżanki :)
Oj działo się i wczoraj i dzisiaj.
Wczoraj z mężusiem poszliśmy do teściów , zjadłąm 2 śledziki , sałatki dośc sporo i wypiłam parę drinków ... potem zjadłam kawałek ciasta i popiłam winem. MASAKRA BYŁA :) skończyło się ostrym zyganiem i mega kacem hehe :)
Rano wstałam zważyłam się i wszystko w normie , oprócz tego że kac mnie męczył nie miłosiernie.
Na śniadanko trochę zjadłam : 2 kromki chleba , 2 plasterki szynki , jajko , łyżeczka chrzanu i łyżka sałatki jarzynowej
banan
Potem niestety było ciasto do kawy, zjadłam ale z umiarem 1 kawałek ( mały)
potem koło 17 : zjadłam sałatkę warzywną bez majonezu z fetą i kotlecika
potem kawałek ciasta ( mały )
Wypiłam szklankę soku , więc tego dnia do diety zaliczyć nie mogę , ale też nie zamierzam panikować święta były , są i będą , dlatego żeby chociaż troszkę odpokutować dzisiejszy dzień idę zaraz na kijki spalić koło 400 kalorii. Jeszcze jutrzejszy dzień i wracam na ścisłą dietkę.
Miłego wieczorku kochane :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tolerancja2012
31 marca 2013, 22:44staram się :)
Desperacka
31 marca 2013, 22:42No tak jeszcze tylko jeden dzień i zaciskamy pasa bo wiosna na nas ani lato nie poczeka ;D! Widzę u Ciebie chociaż aktywnie pomimo tego, że Święta i więcej jedzenia ;) pozdrawiam ;)
.Piugeth.
31 marca 2013, 22:40fajnie, że się poruszałaś, to najważniejsze ;) damy radę, Teściowie nie gryzą :D więc siłą do jedzenia nie zmuszą :D
tolerancja2012
31 marca 2013, 20:41jednak był rowerek , spalone 550 kalorii jestem z siebie dumna :)