Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chciałabym Wam podziękować..


A za co? a za to że wszystkie namawiałyście mnie do wyciągnięcia ręki jako pierwsza :) I dlatego dla Was coś słodkiego:

Stwierdziłam, że nic nie stracę, zyskać mogę wiele, a raczej odzyskać :)  Napisałam, co słychać, co u  Ciebie, że jego brat mówił, że w końcu zmieniłeś samochód. Pisaliśmy długo w końcu zadzwonił, czy może do mnie przyjechać. Patrzę na zegarek, 23. Ale tak, może przyjechać, ja już dawno w mojej piżamie, w moim przypadku to najczęściej dres, więc szybko do łazienki, dżinsy, bluza, makijaż. Niby już jesteśmy razem tyle czasu, ale poczułam w brzuchu te motyle. I ten spokój że wszystko już jest ok, wszystko jest na dobrej drodze.

Przyjechał, moi rodzice z małym byli w domu, więc nie wchodził, ja wyszłam do niego i siedzieliśmy w samochodzie. Na początku gadka szmatka o wszystkim i o niczym i nagle on, że do cholery jasnej, co my robimy, czy jesteśmy normalni, że jedna głupota, jedno małe nieporozumienie rozrosło się na tyle, że zerwaliśmy ze sobą kontakt i on zamiast do mnie zadzownić, dowiaduje się od brata co u mnie słychać ( smiać mi się chciało, bo o tym wiedziałam, zresztą sama robiłam to samo). Już nie będę wszytskiego opisywać, bo nie będę nikogo zanudzać, powiem tylko tyle, jesteśmy razem i już nigdy nie zrobimy takiej głupoty, że jedno będzie czekało aż odezwie się drugie. U nas jedno jest warte drugiego chyba.. No cóż, człowiek uczy się na własnych błędach, nie na cudzych. Czasem posłuchanie osób trzecich, w tym wypadku Was jest najlepszą opcją, jaką można zrobić. Być może do tej pory czekalibyśmy obydwoje na znak z nieba?? A dzisiaj ruszamy na małą imprezkę i już nie mogę się doczekać jak wystroję się dla mojego M. a on przez całą imprezę nie wypuści mnie z objęć ( to są chyba pozytywne aspekty po wielkiej burzy w związku) :)


Ale postanowiłam jedno, od tej pory odchudzam się dla siebie. Bo kiedy odchudzałam się w dużej mierze dla faceta, a faceta nie było, nagle straciłam sens odchudzania się.

PS: Widziałam zdjęcie jednej Vitalijki na wiocha.pl. To straszne, że wśród osób na tym portalu jest osoba, która w ogóle pomyślała o tym, by takie coś zrobić.. Bo domyślam się, a nawet jestem pewna, że jest to osoba stąd. To podłe i poniżej jakiegokolwiek poziomu.
  • Aneta24073

    Aneta24073

    16 lutego 2012, 01:43

    Kiedyś pisałam do Ciebie :) i przez długi czas nie odwiedzałam. Teraz jestem w szoku :) taka zmiana :) ja również trzymam kciuki chociaż jeszcze nie całkiem jestem w temacie :) i pomimo że mnie nie znasz a ja Ciebie to z całego serca życzę Ci szcześcia :) bije od Ciebie tyle ciepła :) no i ma racje koleżanka powinnaś ksiażke wydać bo naprawdę masz ciekawy sposób pisania :)

  • czarnuszka88

    czarnuszka88

    29 stycznia 2012, 09:05

    nooooooooooooo !!!!!!!!!!!!!! ekstra ze znów jesteście razem !!! popelniliscie jeden bląd i wiecej go juz nie popełnicie !! trzymam za Was kciuki !! i powodzenia w odchudzaniu :)

  • izulka710

    izulka710

    28 stycznia 2012, 13:48

    Fajnie,że nas posłuchałaś bo nic nie straciłaś a odzyskałaś uczucie:))Pozdrawiam i dobrej zabawy!

  • barbra1976

    barbra1976

    28 stycznia 2012, 13:32

    to mi sie podoba:))nie ma czasu na gniewanie,zycie krotkie a milosc z nieba nie spada codziennie:)

  • DominikaSW

    DominikaSW

    28 stycznia 2012, 13:17

    suuuper! mialam nadzieje ze wszystko Wam sie ułoży!!!:)

  • Madziulka666

    Madziulka666

    28 stycznia 2012, 13:02

    Uwielbiam czytać Twój pamiętnik! Książka dobra by już była;-) Może wydasz?;-P

  • migotka69

    migotka69

    28 stycznia 2012, 12:15

    gratuluję! oby wszystko teraz szło po Twojej myśli!

  • patasola

    patasola

    28 stycznia 2012, 12:15

    super! Cieszę się, że nas posłuchałaś :* ps. ja mimo wszystko czekam wciąż na Twoje zdjęcia porównawcze, na pewno są spektakularne!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.