Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co za weekend!!!


W ten weekend przeżyłam horror!!

Wybrałam się w sobotę do mojej babci krawcowej, żeby oceniła sukienkę i wprowadziła w niej ewentualne poprawki...

Założyłam zamszowe granatowe szpilki, bo w takim odcieniu zamierzałam dokupić dodatki...

Staję przed takim wielkim potrójnym lustrem ...

 ....ja pierdzielę!!! wyglądam katastrofalnie źle!! nie do przyjęcia!! ja się tak nie pokażę ludziom:/

Decyzja zapadła szybko. Sukienka nadaje się jedynie do zwrotu.

W niedzielę oddałam i znowu miałam maraton w poszukiwaniu sukienki.

Kupiłam:)

Ale czy to już będzie ta ostateczna na 100% tego ani ja, ani chyba najstarsi górale nie wiedzą :)

Najgorsze jest to, że z sukienki miętowej zrobiła się brzoskwiniowa :)

Krój jest ok, czuję się w niej dobrze, ale czy to jest mój kolor...

Sukienka jest bardzo prosta w kroju z baskinką, model bez rekawów coś w tym stylu:

 

 

Ale kolor taki:)

 

 

... nie chce wyglądać jak Dodencja ale ten naszyjnik by mi pasował :)

No nie identyczny, ale muszę poszukac czegoś podobnego:)

Buty chyba kremowe.

Musze to wszystko jakoś ogarnąć, bo narazie mam w głowie burze mózgu :)

Czacha dymi:)

 

 

  • cambiolavita

    cambiolavita

    16 kwietnia 2013, 13:41

    Ja uwielbiam sukienki z baskinka a i kolor brzoskwiniowy jest moim zdaniem super i bardzo twarzowy! Na pewno bedziesz wygladac pieknie!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.