Rano udało mi się zrobić 20km na rowerze. Od razu człowiek czuje się lepiej i dostaje zastrzyk energii na cały dzień. Wieczorem planuję wykonać jeszcze trochę ćwiczeń z taśmą. Jutro mam dzień wolny, ale jadę do brata, żeby spotkać się z moimi kochanymi potworkami, bo w sobotę wyjeżdżają na kolonie. Jutrzejszy dzień zapowiada się więc bardzo aktywnie, bo dzieciaki mają niespożyte pokłady energii. Muszę wstać dość wcześnie, dlatego nie będę jeździć na rowerze. W zasadzie mogłabym, ale wolę zostawić sobie siły na harce z dzieciakami.
Jadłospis na dziś :
Śniadanie :
30g płatków orkiszowych
Szklanka mleka
10 migdałów
Szklanka kefiru
Banan
Obiad :
Marchewka
Cebula
115g łososia
150g pieczarek
Papryka czerwona
30g kaszy kuskus
30g sera chedar
Łyżka śmietany
Szczypiorek
Miseczka czereśni
Kolacja :
Puszka tuńczyka
Łodyga selera naciowego
Jajko na twardo
2 łyżki kaparów
Papryka czerwona
Czosnek
Ogórek świeży
Sałata
55g fety
Łyżeczka musztardy
Łyżka octu balsamico
115g twarożku
2 brzoskwinie
iskierka75
24 lipca 2016, 10:09ty też walczysz....już masz sukces na pasku. caly wic polega na tym, aby mimo upadków trwać przy swoim i się nie poddawać. i nie wracać do obżarstwa. ja się staram mimo upadków tym razem. właśnie idę na siłownie po małej wpadce żywieniowej. pozbierałam się i walcze dalej. pozdrawiam
123czarnula
20 lipca 2016, 16:30Przyjemnego harcowania :)
NaMolik
20 lipca 2016, 15:03Pieknie . Tak trzymaj.