Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nudny temat bułek?
14 grudnia 2013
Dzisiaj rano pewna bardzo mądra osoba powiedziała mi, żeby trochę pamiętać co było wczoraj, myśleć trochę o jutrze, ale najważniejsze jest dziś i teraz. A dziś jest naprawdę dobrze. Mimo tych potknięć waga spada. Apetyt na pieczywo w miarę opanowany. Doszłam do wniosku, że to przed okresem takie zawirowania. Kiedyś miałam ochotę na słodycze, a tym razem na bułki z masłem. Wieczorem wybieram się fryzjera, trzeba pomyśleć też trochę o swoim wyglądzie. Chciałabym, a w zasadzie muszę kupić nowe jeansy, bo stare-nowe wiszą na mnie okropnie, co nie dodaje mojej figurze uroku. Na dzisiaj jeszcze w planie mam porządki świąteczne, pranie pościeli ręczników i zasłon a na deser małe prasowanie. Życzę wszystkim miłego dnia.
Lilka29
18 grudnia 2013, 19:22dzięki za wsparcie .. znowu zgrubłam .. więc chyba wróce
Grubaska.Aneta
14 grudnia 2013, 21:34Posprzątasz , poruszasz się i tym sposobem zrzucisz kolejne kg:)
JustynaBrave
14 grudnia 2013, 18:23ja dopiero co skończyłam sprzątać, mam już dosyć! a jutro goście... na szczęście przy tym też kcal lecą :D a co do spodni - źle wyglądają, ale za to przypominają o sukcesie! :D
ellysa
14 grudnia 2013, 15:10jak spodnie wisza to znaczy ze chudniesz:-))ps.dziekuje za mile slowa;-)))
Aggazgaga
14 grudnia 2013, 13:11Ja tez mam problem z opanowaniem apetytu na pieczywo zawsze mnie to gubilo. Trzymam kciuki za wytrwalosc.
vickybarcelona
14 grudnia 2013, 12:52a to fakt, ja rowniez przed okresem miewam niepohamowany apetyt, janczesciej na slodkie, ale zdarza sie ze na frytki zatopione w tluszczu, lub na cos bardzo ostro-slonego.. A czasem zjedzenie wiecej podkreca metabolizm.
WielkaPanda
14 grudnia 2013, 12:03Tobie też miłego dnia:)