Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy Rok się zaczął


i już kłody pod nogami. Wczoraj wieczorem idąc od autobusu poczułam taką energię, siłę i wiarę, że mogę wszystko. Niestety dzisiaj silną wolę diabli wzięli i pojechałam po całej linii. Huśtawka nastrojów to jest to, co najbardziej uwielbiam. Źle wpływa na moje samozaparcie. Na pocieszenie dodam, że mój braciszek zauważył wczoraj, że mam za dużą koszulkę, więc widać, że dużo schudłam. Tym bardziej optymistycznym akcentem zakończę mój wpis.
P.S. Zapomniałam wcześniej dodać, że zgubione kilogramy podarowałam swojemu bratu na gwiazdkę w prezencie. Oczywiście w przenośni, bo nie życzyłabym mu, żeby przytył. Prezent go rozbawił, ale naprawdę ucieszył i obiecał, że nadal będzie mnie wspierał.
  • marikaaa15

    marikaaa15

    4 stycznia 2011, 13:18

    ahhh super widzieć efekty :)))

  • margusia75

    margusia75

    4 stycznia 2011, 07:45

    kochana wszystkie mamy po świateczne grzeszki na sumieniu ale bedzie dobrze bo juz wracamy . u mnie cieżko ale daje jakos rade. Tobie życze rowniez wytrwałosci i wszystkiego naj w Nowym roku

  • bendorfina

    bendorfina

    3 stycznia 2011, 16:35

    pojechałam po bandzie - miałam parcie na żarcie. Dziś już grzecznie - czego i Tobie życzę. Powdzenia

  • blancia1977

    blancia1977

    3 stycznia 2011, 16:10

    super ze juz ludzie zauwazaja zmiany .. to nas chyba najbardizej motywuje czyz nie ... a co do nastrojow to mam andzieje ze bedzie dobrze .. buziam

  • little0angel

    little0angel

    3 stycznia 2011, 15:36

    Oj tak, ja też mam huśtawki, ale wagi niestety... Ale co tam, mam ją gdzieś i robię swoje ;) Musi być dobrze ;) Fajnie, że masz kogoś, kto Cię wspiera, to bardzo ważne ;)

  • MONIK1978

    MONIK1978

    3 stycznia 2011, 13:55

    Fajnie jest miec kogoś kto nas wspiera. Miłego dnia.

  • Cailina

    Cailina

    3 stycznia 2011, 13:51

    motywacja takie za duze ciuchy;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.