Byłam przeziębiona, ale dzisiaj to katastrofa. Cieknący i czerwony nos (więc wyglądam przeuroczo), gardło lepiej nie mówić (bo faktycznie nie mogę). Wczoraj naprawdę dałam czadu. Jedyny plus choroby to to, że nie chce mi się jeść. No znalazłby się i drugi - waga nadal ta sama, więc nie będę narzekać.
Od bliskiej mi osoby dostałam super naklejkę z tekstem, który daje dużo do myślenia - WSZYSTKO MI WOLNO, ALE NIE WSZYSTKO PRZYNOSI MI KORZYŚĆ. Będę starała się tego trzymać, a czy się uda czas pokaże.
Nastrój mam naprawdę rewelacyjny odkąd zniknęła ta 120. Wiem powtarzam się, ale strasznie się cieszę, tym bardziej, że wczoraj przeglądałam ubrania, które do tej pory grzecznie czekały w szafie na lepsze czasy. Dzięki tym porządkom okazało się, że mam tyle fajnych rzeczy, że przez najbliższy czas nie będę się musiała martwić co mam na siebie włożyć.
Byłabym zapomniała mam kolejny powód, żeby walczyć z kilogramami. Moja kuzynka pod koniec lutego wychodzi za mąż. Trzeba zabrać się do roboty, bo nie chciałabym iść na jej ślub i wesele ubrana w namiot lub jeansy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
little0angel
27 listopada 2010, 19:10Bardzo się cieszę, że humorek masz dobry ;) Tylko wyzdrowiej szybciutko! No i zazdroszczę wesela- są super ;)
gratapersona
27 listopada 2010, 16:24Ciesze sie ,ze nastroj Ci dopisuje. teraz Ty sie pozbywasz jedynki a ja osemki :d Powrotu do zdrowia zycze