Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Diet...what diet?


Jak w temacie - diety brak i to od jakiegoś miesiąca. Zaczęło się od tego, że wygnano mnie na 2,5 tygodnia na zastępstwo do Opola. Praca po 12 godzin, długie dojazdy a potem po zepsuciu się auta hotelowanie w jakiejś hotelo-melinie, nie sprzyjały gotowaniu czegokolowiek, bo nie było czasu...nigdy. Miałam takiego doła, że prawie się zwolniłam, na całe szczęście już mi przeszło a Opole staram się mijać szerokim łukiem.

Wag? Hmm, gdzieś tam stoi :P A tak poważnie, to pod koniec diety miałam wahania wagi, ale wszystko wracało do normy aż do wyżej wymienionej katastrofy. Chwilowo obawiam się ważenia, mierzenia, czegokolwie co zweryfikuje ostatni miesiąc. A dodam że oprócz świąt, które pewnie nie jednej z nas dały się we znaki, miałam także urodziny, które kilkukrotnie świętowałam...i nie o chlebie i wodzie ;) 

Od weekendu zauważam jednak, że moje życie wreszcie zeszło trochę z obrotów a że mój w tym tygodniu chodzi na nocki, to będę miała trochę czasu na siebie, odpoczynek i zastanowienie się nad życiem. Od wczoraj wzięłam się znowu za normalne gotowanie, bo ostatnio to albo żywiłam się "kupnie" i fast-foodami albo z kolei pełnotłustymi mięchami i innymi 5-daniowymi posiłkami z okazji, że goście, że święta, że dawno mi dupa chyba nie urosła... :P Więc może do diety jeszcze daleko, ale już się jakiś szpinak pojawił, jakaś sałatka się urodziła, kto wie co przyniesie kolejna wizyta w kuchni.

Są takie momenty jak dziś, że mam ochotę sobie nakopać. Tak dobrze się zapowiadało a tu małe komplikacje i znowu trzeba zaczynać od nowa...a tak w sumie, to boję się zacząć, bo wymagałoby to wejścia na wagę ;)

Ech, babą być... Buziole :*

  • am3ba

    am3ba

    20 kwietnia 2015, 21:39

    No dajesz młoda, dajesz!!!!! :) Trzymam kciuki i kibicuje!!!!

    • thewonder

      thewonder

      21 kwietnia 2015, 21:50

      No dobraaaa...biorę się za siebie ;) dzięki :)

  • katy-waity

    katy-waity

    20 kwietnia 2015, 21:36

    tydzien-dwa wolnego do diety odświeza psychike i podkreca metabolizm, ale dluzsza emigracja niz dobrego nie wrózy;) .. czas wracac:) Mi pomaga skupienie sie na celu, i mysl ze do lata (tak za 3 miesiace) moge miec kolejne 10 kg mniej..

    • thewonder

      thewonder

      21 kwietnia 2015, 21:52

      ja póki co nawet nie mam wizji na siebie, ale czas to zmienić. Tak jak piszesz, czas wracać, po drodze dojdę do tego co chcę i jak to zrobię w drugim sezonie. Dzięki za motywację :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.