Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień a tłuszczyk na brzuszku dalej obecny
i przeszkadza....


..... i to jak strasznie. Nazywam go swoim Maciusiem.
I nawet rana jak przeglądam się w wielgachnym lustrze w przedpokoju to stwierdzam, że nie jest taki duży i że nawet fajna laska ze mnie. A wieczorem?
MAAAAASAKRA!!!!!!!!!!!!


Dzis wiem, że dietkowo będzie super bo.... całą dobę siedzę w pracy i zjem tylko to co mam. A to co mam jest dokładnie zważone i policzone. A że wyjść z oddziału nie mogę, więc nawet automatu odwiedzić się nie da. Boję się tylko że jutro się na cos skuszę na co nie powinnam, bo jarmark Dominikański a tam zawsze duuuużo i dobre ale walczyć będę jak lwica.
Jutro raniutko skoczę na wagę fachowa i albo zaszlocham albo nie.
Lecę do roboty a potem jeszcze poczytam co tam u Was słychać:)



  • pina1122

    pina1122

    25 lipca 2013, 10:21

    Trzymam kciuki za twoje samozaparcie ;-) Przede mną jutro tez próba , biwak i kiełbaski które uwielbiam .. pozdrawiam ...Walcz ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.