Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Niestety....
9 stycznia 2013
..... nie udało się. 8 dzień po powrocie na właściwe tory dietowe i ..... nic nie udało mi sięosiągnąć, nic nawet nie drgnęło. Ile było, tyle jest. 60 kg.
Ze złości pochłonęłam muffina.
Czemu????
Nie rozumiem.
Nie wiem nic.
Już mi się nie chce.
Brak choćby minimalnych efektów, tak strasznie zniechęca....
hej nie trać wiary w siebie, podobno podczas odchudziania następuje taki okres gdzie waga staje w miejscu lecz nie trwa on dlugo ponieważ organizm za jakis czas znow spala resztki naszego tluszczyku i kilogramy znowu znikaja. powodzenia :)
gosiaczeqq
9 stycznia 2013, 19:52
bo za szybko oczekujesz efektów? Ja tam się ważę tak orientacyjnie, ale nie wprowadzam na pasek. Nie chce mi się. Ważne, że widzę swojego tricepsa ;)
mysia160787
9 stycznia 2013, 19:53hej nie trać wiary w siebie, podobno podczas odchudziania następuje taki okres gdzie waga staje w miejscu lecz nie trwa on dlugo ponieważ organizm za jakis czas znow spala resztki naszego tluszczyku i kilogramy znowu znikaja. powodzenia :)
gosiaczeqq
9 stycznia 2013, 19:52bo za szybko oczekujesz efektów? Ja tam się ważę tak orientacyjnie, ale nie wprowadzam na pasek. Nie chce mi się. Ważne, że widzę swojego tricepsa ;)
justyska012
9 stycznia 2013, 19:52Troche wytrwalosci a na pewno sie uda :-)