Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hej
8 stycznia 2011
Poranne ważenie pełne optynizmu ,waga pokazała tyle co na pasku świąteczne podżeranie zostało zwalczone . Jednak mam słuszne obawy że jutro tej wagi nie zobaczę dlaczego? A to ze zykłego powodu ,gotowałam na obiad kapuśniak z kiszonej kapuchy tak pachniała i była taka smaczna ,a ja tak długo nie jadłam zupy ,no i po prostu nażarłam się jak prosię na obiad . To może nie byłoby takim dramatem bo do wieczora można spalić ,jednak pojechalismy z wizytą ,a po powrocie wyczyściłam garnek .trudno włosów z głowy rwać nie będe bo za wielę ich nie mam, zupa była pyszna ,spalimy . Buziaki
Magdalenkaa27
9 stycznia 2011, 09:51ja tez uwielbiam kapuśniak.. ponoś zdrowy jest jak jest na chudym miesku.. buziaki
deepgreen
9 stycznia 2011, 00:26No chyba ze na tlustym boczku ten kapusniak..ale to sie wytnie :-)
luckaaa
8 stycznia 2011, 23:16eeee, tam - kapusniak to dietetyczna zupa ! A ty na wiosne to chudy patyk bedziesz!