Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dla faceta, dla sukni ślubnej, do ślubu.


Już dawno miałam zabrać się za siebie, ale zawsze coś mi przeszkadzało, raz to że rodzice są kucharzami i pysznie gotują, raz urlop z przepysznym jedzeniem, później zapach fastfooda w centrum handlowym, a na samym końcu moja praca w pizzerii, raz pizza raz desery... Zawsze było coś co mi przeszkadzało :(

Ale od początku września 2014 powiedziałam sobie dość, wykupiłam pakiet vitalii i trzymam się go, spożywam 4 posiłki dziennie, 1600 kalorii dziennie to maksimum, i na razie jakoś mi idzie, waga spada, początkowo gwałtownie, teraz po 100 gram na dzień, ale to zawsze coś, to dużo jeśli spojrzę na to z perspektywy tygodnia, to prawie kilogram.

Jeszcze kilka dni i zacznę poszukiwania tej wymarzonej sukni ślubnej, boję się trochę że w każdej będę wyglądać jak baleron, chociaż jakoś super najgrubsza nie jestem. 1 września 2014 ważyłam 79 kg. Dzisiaj ważę 75,1 kilograma przy wzroście 171 cm, ciężkie kości i duży biust genetycznie. Moja wymarzona masa ciała to 65 kilogramów, ale każdy kilogram mnie cieszy ;)

  • Redpinee

    Redpinee

    11 września 2014, 13:25

    Własny ślub to dla kobiety chyba największa motywacja! Jestem przekonana, że się uda. Trzymam kciuki! :)

  • Magiczna_Niewiasta

    Magiczna_Niewiasta

    11 września 2014, 12:55

    Mam tą samą motywację co Ty, by w sukni ślubnej wyglądać jak księżniczka. Trzymam kciuki by udało Ci się z dietą i znalezieniem tej najpiękniejszej dla Ciebie sukienki, byś czuła się w niej jak piękny łabędź, a nie brzydkie kaczątko, w końcu to najważniejszy dzień w życiu. :)

    • Tereska93

      Tereska93

      11 września 2014, 13:02

      Dziękuję i też trzymam kciuki, by nam przyszłym pannom młodym się udało ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.