tchorzz tęskni strasznie. A życie pisze po drodze scenariusze by tęsknotę wydłużyć. Zamierza tchorzz wynagrodzić jakoś ten długi czas osobie będacej oaza wyrozumiałości i cierpliwości. Nie wie jeszcze jak ale boi sie że nie wyrazi tego co czuje i jak czuje.
Wewnątrz tchorzz czuje goraco obezwładniające czasami normalne funkcjonowanie. Nie umie wykonać jakiejkolwiek czynności bez pomyślenia o Motywacji.
Jeszcze troche i tchorzz będący osoba raczej poukładaną zamieni sie w nic niemogącego zrobić romantyka.
Sport stanowi formę obietnicy dla Niej i ucieczce do zebrania sie jakoś choć to syzyfowe jest.
Co robić? Tylko wreszcie Ją spotkać i przytulić i podzięlować za to że Jest. Pobyć uszanować, natchnąć się Nią