tchorzz uznaje że jest z nim źle. Nie umie powiedzieć co jest nie tak. Nie dość że w pracy obrywa to jeszcze oberwało mu sie od Motywacji, która albo nie dostrzegła albo udaje jak to zabolało. Moze musiało.
Traci tchozz tez jakis zapał kiedy już nie pierwszy raz dowiaduje sie w pośrednim przyzwoleniu że nie moze wiedzieć wszystkiego mimo odmiennych deklaracji ukochanej Motywacji. Tchorzz wyłączył całkowicie znak zapytania ze swych najcenniejszych rozmów które coraz słabiej je przypominają.
Uczucie i zdobyte doświadczenie powoduje że tchorzz nie zapyta Motywacji choc musiałby wyłączyć znaczące elementy logiki by nie zadawać sobie łamigłówki jaki jest cel Motywacji nie mówienia o troskach codziennych skoro inne tajemnice znacznie bardziej poufne otrzymuje. Mieliście kiedys zazdrość że bliska osoba separuje sie od was a od innych nie? Logika ciśnie pytania, których tchorzz nie zada bo go Motywacja tego chyba nauczyła by nie zadawać.
Padł tez na tchorzza strach o Motywacje i jej emocje.
Najgorsze jednak to jesienna apatia w jej sezonowym wariactwie które nie występuje każdej jesieni. Nawet tel. Chwile zawieszenia tchorzza powodują że kontakt z Motywacja staje sie uciekający w sen.
Nieodgadnionym pozostanie czy zle nastroje sa wynikiem szczątkowych wyjaśnień jakie tchorzz uzyskuje czy faktami dzielonymi z szerszym gronem przyjaciół.
To kolejne stany niewiedzy, których z przerażeniem dla tchórza przybywa. Boi sie tchorzz że to moze nie zbliżać i tworzyć wokół Motywacji dwa światy które tchorzz chciałby by sie złączyły we wspólny i zrozumiały.
Czy tchorzz robi dobrze że szanuje wyznaczone mu granice i cierpliwie czeka będąc nagradzany rosnąca bariera obszarów niepytanych. Czy moze popełnia blad i winien dociekać. A moze to miłosna konieczność wyznaczonej cierpliwości by liczyć że Motywacja staje sie czasami królewskim Motylem objętym uniesieniami wzniosłego rozumienia przy przyziemnych enklawach niewiedzy.
Pytajników celowo niet.
Sportowo stale dobrze.