Wybaczcie, każdy kto trafi na ten wpis, czyta go na własną odpowiedzialność. Tekst będzie bowiem dłuższym opisem mojej dzisiejszej nieciekawej "przygody". Mało o jedzeniu- dużo o mojej bulwersacji
Kiedy wstawałam rano, ubierałam się i czesałam, z uśmiechem stwierdziłam: "Noo koleżanko, nie jest tak źle!" Schudłam 6kg, spodnie zaczęły ciut lepiej leżeć... W ramach dobrego humoru i pięknego początku wiosny, postanowiłam, że zrobię nawet staranniejszy makijaż
I wszystko super! Czułam się świetnie, paradowałam sobie wyprostowana, z podniesioną głową i uśmieszkiem błąkającym się po twarzy.
( Swoją drogą- pytanie do wszystkich Pań, które czują się mniej atrakcyjne niż koleżanki: CZY PRÓBOWAŁYŚCIE KIEDYŚ PO PROSTU IŚĆ PEWNYM KROKIEM, PEWNE SIEBIE I UŚMIECHNIĘTE? Jestem w szoku, ile zyskuje się samą postawą! Naprawdę pewność siebie może zdziałać cuda! ).
Cuda bynajmniej nie odbyły się w czasie mojego powrotu do domu pociągiem. Jako, że byłam już zmęczona po uczelni, bibliotekach i łażeniem po sklepach, nie miałam siły na takie radosne "paradowanie". Stałam sobie z boku, cichutko na peronie.
Wtedy podszedł do mnie dziadek. Uprzejmie zapytał o godzinę. Uprzejmie odpowiedziałam.
I to był błąd.
Określam tego gościa mianem dziadek, ponieważ każdy zalecający się mężczyzna, który ma więcej lat niż moi rodzice- nie zasługuje według mnie na inne określenie.
Widać wpadłam w oko dziadkowi, bo nie odstępował mnie na krok podczas oczekiwania na pociąg oraz- ku mojemu zdumieniu- usiadł koło mnie również podczas podróży.
Ja rozumiem, tacy zaczepni ludzie są niegroźni, chcą pogadać sobie- no ok. Ale trzymajmy jakiś poziom....
Facet narobił mi takiej siary, że do tej pory się wściekam Był tak nachalny, prawił mi najróżniejsze komplementy, był po prostu niesmaczny. Zapraszał mnie do siebie chyba ze sto razy, obiecując cuda na kiju. Wyglądał na nadzianego, a mnie uznał za panienkę, która poleci na jego, cytuję: "wielki dom, 220m, super auto, najnowszą komórkę". Wobec tego czemu taki bogacz jeździ pkp...?
Gość był żenujący, obleśny i zbierało mi się na mdłości na jego gadkę.
Ale najlepsze przed nami ! Słuchajcie jak mi dowalił:
BO WIESZ... JA JESTEM RYBAKIEM, ŁOWIĘ ŁOSOSIE I DORSZE NA BORNHOLMIE. MAM ZAMROŻONYCH PARĘ KILO, PRZYJEDŹ DO MNIE TO CI USMAŻĘ TAKĄ PYSZNĄ RYBKĘ. WYGLĄDASZ MI NA TAKĄ, KTÓRA DOCENI KUCHNIĘ. TAKA ZDROWA, DUŻA KOBIETA... !!!
PÓKI CO- TEN OBLECH JEST DLA MNIE NAJWIĘKSZĄ MOTYWACJĄ !!! NIGDY CHYBA NIE MIAŁAM WIĘKSZEJ !!!
JAK SCHUDNĘ- PRZESTANĘ SIĘ PODOBAĆ TAKIM TYPOM ???
Ależ ja mam pecha... Serio, ciągle się przyczepiają albo starzy faceci, albo pijaki, albo świry... Stąd też moje pytanie: Gdzie Ci mężczyźni...?
Na pewno nie ma ich na mojej drodze. Wybaczcie, to brzmi jak wywody starej panny, ale naprawdę na co dzień jestem sama i radzę sobie, uważam, bardzo dobrze. Studiuję, pracuję, mam swoje hobby, zainteresowania, często wychodzę i spotykam się z ludźmi. Nie siedzę w domu i nie narzekam na swój los. Ale przysięgam: W TAKICH MOMENTACH JAK DZIŚ, WIELE BYM ODDAŁA, ŻEBY MIEĆ KOŁO SIEBIE PORZĄDNEGO FACETA, KTÓRY OBRONI MNIE PRZED TAKIMI TYPAMI.
Wszystkie seksistowskie teksty, wychwalające moją biologiczność-opuszczę, bo nie mam już na to siły. Nie pomogły moje kulturalne, acz stanowcze stwierdzenia, żeby się dziadek ode mnie odwalił. Nie pomogło to, że się przesiadłam. Stwierdził dziadek w ten sposób:
COŚ TY, ZE ŚREDNIOWIECZA SIĘ URWAŁA?!
Jedyne, co mnie uratowało to moja stacja. Pociąg odjechał z tym fajfusem w środku, a ja zostałam z JEGO MĄDROŚCIAMI, czyli:
- KORZYSTAĆ Z ŻYCIA
- PRZYJECHAĆ DO NIEGO
- ON ZOSTANIE MOIM SPONSOREM
- BĘDZIE MI Z NIM JAK W NIEBIE
+
- KAŻDY- POWTARZAM- KAŻDY FACET ZDRADZA, PRZEKONAM SIĘ O TYM I WTEDY:
- W KOŃCU ZMĄDRZEJĘ I ZACZNĘ SOBIE BARASZKOWAĆ Z TAKIMI NADĘTYMI DZIADKAMI !!!
Wybaczcie mi proszę, idę teraz płakać w samotności nad swoją postawą rodem ze średniowiecza. Jak ja to przeboleję, taka strata, taka szansa mi minęła...
A potem dziwi się, że jest sama, jak odrzuca takie "związki".
Kur** idę biegać
Pozdrawiam Was moi kochani, z podłym nastrojem ale mam nadzieję, że u Was lepiej, więc dajcie znać, jak dieta, jak humor... Buźki!
Ps. I uważajcie na dziadków de facto ze złotymi zegarkami, pytających o godzinę!
No chyba, że ktoś jest sponsoringiem zainteresowany, to co innego - nie żebym to komuś miała wyrzucać- to po prostu nie dla mnie, stąd też subiektywna ocena!
JAAA NIE MOGĘ, NO! TYLE KILOGRAMÓW RYBY DLA MNIE SZYKOWAŁ, MÓJ BOŻE....
rroja
6 marca 2013, 00:02hahaha, rozśmieszył mnie Twój sposób przedstawienia tej sytuacji :D ale masz rację - masakra!
Tazik
5 marca 2013, 22:57Achhh... i jeszcze coś kobitki moje kochane! W takich momentach, nas- kobiety łączy jakas niesamowita solidarność ! Czuję Wasze wsparcie i za to Wam dziękuję!!!
I.Wanna.Be.Beautiful
5 marca 2013, 22:39Masz dużą cierpliwość. Jak by do mnie podszedł taki człowiek w pociągu i zaczął coś gadać, to chyba bym wyszła na najbliższej stacji... Jedynym plusem jest to, iż masz motywację :) PS recytowałam ,,Bogurodzice''
Wampierz
5 marca 2013, 22:39hehehe jakie takie typy potrafią zmotywować do biegania czy walenia w worek treningowy co nie? Tez miałam pecha na takich - teraz to lubię się z nich pośmiać tylko. A te teksty "KAŻDY FACET ZDRADZA, PRZEKONAM SIĘ O TYM I WTEDY ..." słyszałam kilka razy już ... od facetów którzy zdradzają i myślą, ze to takie normalne i oczywiste. Palanty. W takich chwilach zaczynam kochać swojego Misia jeszcze bardziej
..CytrynQa..
5 marca 2013, 18:30Aww biedna :( ja bym powiedziala, zeby sie odczepil albo przesiadła w inne miejsce. Ale wierzę że znajdziesz idealnego, odpowiedniego dla Ciebie pana :D
OkraglaZabcia
5 marca 2013, 18:28Widzisz - by Ci smażył rybki ŁOSOSIE :D ale lepiej na grillu bo dietetycznie :p, Pozdrawiam :)
Silviett
5 marca 2013, 18:27hahaha powiem wpis świetny! nie martw się, mi kiedyś w pracy przydarzyło się coś równie nie miłego.. ale nikt się nie zalecał ;p Ojciec mojej szefowej pyta się mnie czy może nie mam coś z tarczycą (hormonalnie odkłada mi się przy szji tłuszczyk, badałam i wszystko ok ;) ) ja grzecznie mówie, że wszystko dobrze. A on wyskoczył z tekstem ''to ty po prostu tak się spasłaś?!'' powiem Ci że z jednej strony jestem wdzięczna mu za te okropne słowa, bo za mną już 10kg ale wtedy myślałam, że się popłacze przy nim. Miałam trudności by schudnąć a on ''wrzucił mnie do jednego worka... '' z resztą to nie jest łatwe. Nadal jest mi przykro jak o tym pomyśle, bo czułam się koszmarnie... ale może przydał mi się kop w tyłek bym wzięła się za siebie :) i nie martw się ja jak jadę tramwajem lub czym kolwiek... to obleśne dziadki gapią się tak jak by mieli mnie rozebrać wzrokiem... FUJ! więc wiem jak się czujesz. To powiem Ci tak widocznie jesteś tak seksowna, masz taki w sobie seksapil, że zwyczajny chłopak myśli a) że jesteś na pewno zajęta b) wstydzi się po prostu bo go gasi twoja uroda :) i tylko zdesperowani, obleśne głupki ;p są tak pewni siebie, że podejdą choćby nie wiem co ;) ale w końcu trafisz na tego Twojego przystojniaka który zaryzykuje :)
EllaNa
5 marca 2013, 18:25Strasznie mi przykro :( Na Twoim miejscu też wzięłabym tę uwagę mocno do siebie, ale po fakcie chyba wyładowałabym na nim swoją złość. Powiedziałabym wprost, że jeżeli dla niego komplementem jest "Duża kobieta z pani!" to życzę mu powodzenia z tak niskim poziomem kultury osobistej. Rany, chyba bym go w twarz walnęła :D Oczywiście tak tylko gadam, pewnie jakby przyszło co do czego, to zachowywałabym się tak jak Ty, ale jak tylko o tym pomyślę to... Wrr :/