Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
31.01.2009
31 stycznia 2009
Wczorajszy wieczór i dzisiejszy dzień były bardzo przyjemne. W czwartek odwiedziła nas była opiekunka Zuzi. Dzieci bardzo się ucieszyły, szczególnie młodsze. Myślały, że my gdzieś wyjdziemy i będą z Ciocią dłużej. Niestety Ciocia wpadła tylko po recepty, ale... zaproponowała Oldze i Zuzi nockę w piątek u niej. Wszyscy się ucieszyli: młodsze, że zanocują poza domem, starsze że będą miały dla siebie komputer, a my z możliwości wieczornego wyjścia z domu. Zaraz zadzwoniłam do koleżanki , już dawno chciałyśmy oblać naszą nową pracę, no i była wreszcie okazja do integracji naszych rodzin (szczególnie, że mieli grać szczypiorniści). Spędziliśmy bardzo miły wieczór, wróciliśmy około północy (co nam się dawno nie zdarzyło) i spaliśmy do 10.00 co też nie byłoby możliwe przy całej czwórce. Potem postanowilismy jeszcze spełnić wreszcie dawno złożoną obietnice zabrania starszych dzieci do aqua parku - było super, przepłynęłam 22 długości basenu w 19 minut, potem pozjeżdżałam z dziećmi na zjeżdżalni. Po basenie zjedliśmy w barze po naleśniku i wróciliśmy do domu w doskonałych humorach. Myśle , że następnym razem zabierzemy też młodsze, tylko muszę im kupić jakieś małe czepki. W ogóle nabrałam ochoty na rodzinne wycieczki. Dziewczynki też wróciły w doskonałych humorach, po południu grałam z nimi w spadające małpki. Potem szybka kąpiel, kolacja i zasneły w minutke po dniu pełnym wrażeń.
ankoran
1 lutego 2009, 09:47W każdym z nas "drzemie" dziecko,choć nistety nikomu z nas lat nie ubywa.Bardzo lubię wyjścia "rodzinne",z utęsknieniem czekamy na wiosnę,pozdrawiam-walcząca Ania