Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzisiejsze obżarstwo
2 lipca 2013
Witajcie kochane,dzisiejszy dzien chyba pierwszy raz od poczatku diety to jedzeniowa masakra.Jadlam,jadlam jadlam az mnie brzuch boli....podliczylam i kalorycznie wyszlo prawie 2300,dla mnie to mega duzo,szczegolnie ze z przejedzenia brzuchol boli...a najsmieszniejsze ze objadalam sie nie fast foodami,nie slodyczami tylko wszelkiego rodzaju jogurtami,serkami i bananami.Troche to wszystko bylo nie potrzebne,no ale cuz,zdaza sie,plakac nie bede.Teraz wazne zeby spelnic kolejny cel czyli koniec wrzesnia waga 85.I tego sie bede trzymac. Powiem Wam ze zastanawialam sie ostatnio,kiedy bedzie ten moment ze sie zalame i wpadne w jedzeniowy wir i bede wpieprzac przez tydzien bez przerwy.Zawsze przy odchudzaniu u mnie predzej czy pozniej mialam taki moment,po czym rzucalam diete,i tego sie boje,ze zawale przez swoja glupote po raz kolejny...ech...oby nie tym razem.
Milego dnia:)
last.time
5 lipca 2013, 17:52Dobrze chociaż, że to nie były słodycze... Zdarza się Kochana :)
caradeha
2 lipca 2013, 22:10Wierzę w Ciebie,że nie odpuścisz, że zmienisz swoje nawyki żywieniowe na zawsze:))
Koko.Loko
2 lipca 2013, 21:57E, tam, jak będziesz dopuszczała do siebie wyrzuty sumienia, to twój mózg sam podsunie Ci "cudowne" rozwiązanie: "Rzuć to, skoro już i tak skopałaś!". Mózg to świnia :( 2300 to nie tak dużo, bo CPM masz gdzieś na poziomie 3000 kcal, więc i tak gdzieś to się spali po drodze - tyle że dzisiaj niczego nie spalisz i już. Głowa do góry i leć dalej, bo najgorzej to się poddać po tak długiej walce!
Gosia1154
2 lipca 2013, 21:55Ważne że to nie słodycze i nie fast foody :) Jutro pokaż na co cię stać! Powodzenia !