Jadłospis 17.07.2014 :
I - 2 kromki chleba natura z serkiem łososiowym i pomidorem, kawa
II - jogobella "pieczone jabłko" + brzoskwinia + winogron + obrok
lunch - surowizna : kalafior, pieczarki, groszek konserwowy, gotowana pierś z kurczaka + łyżka majonezu
obiadokolacja - zupa wiosenna, kromka chleba razowego
przekąska - kubek z resztkami zupy, plaster salami
Jadłospis 18.07.2014 :
I - talerz musli z mlekiem, kawa, baton kitkat biały
II - banan, brzoskwinia + jogobella jagodowa
lunch - kasza jęczmienna - 3 łyżki + wątróbka drobiowa
obiadokolacja - pomidory z fetą lub surówka
przekąska - szklanka kefiru z owocami
Jadłospis dziwny - po nieprzespanej nocy ( z powodu pana Tomka G. - o tym niżej)jedyne, o czym marzyłam to cukier. Cukier i morze kawy . Dlatego po przyjściu do biura, punkt 7:15 pochłonęłam Kitkata. Co prawda chciało mi się coś innego, jakiegoś Kinder delice ale przydrożna Żabka nie oferowała mi czegoś takiego...A pani sprzedająca była wyraźnie poddenerwowana moją obecnością w sklepie...ja rozumiem...sprzedaje w Żabce, użera się z okoliczną żulią a pewnie chciałaby być modelką na pokazach Victoria Secret's Wybaczam, też ostatnio nie lubię być w pracy....
Wczoraj pognałam na żużel. Miałam odpuścić z uwagi na niedzielne cyrki z torem, miałam mieć focha ale uległam. I dobrze. Ryk motorów w parkingu podziałał jak zimny prysznic! Tak, kocham żużel Wypełniałam 2 programy równocześnie - swój w komórce i małżonka papierowy. Nawet udało mi się zanotować wszystkie czasy ! No, propsy dla mnie!! I ofkors w ramach treningu miałam przebieżkę, spod Katedry na Jancarza i z powrotem Cardio zaliczone.
Żużel nudnawy, mało mijanek, tylko 2 biegi gdzie coś tam się działo fajnego, gdzie była walka. Poza tym bez jakichś większych emocji. Wynik 53 : 37 dla Staleczki . Miedziak nikogo nie wsadził w bandę - szok bo już, już mało brakowało ale dali radę chłopaki. Do płaczu jednak przywiódł mnie pewien pan Tomasz - legenda polskiego żużla...pojechał 1 bieg, dostał bęcki od Bartka i po 3 kółkach zjechał z toru....Ja wiem, że on nam wtedy finał zawalił w Tarnowie, że jest taki owaki ale jednak to mistrz ! I ja jego następcy nie widzę, no może Bartek kiedyś, w odległej przyszłości...Żaden tam Jareczek H. mu nie dorasta żużlowo do pięt. A tu taki dramat, żal było patrzeć. Fakt, on gorzowskiego toru nie lubi i nigdy tu nie błyszczał, fakt jest po 40stce, pierdylionie kontuzji...ale żeby aż tak ?! Czas odejść, póki ludzie go jeszcze pamiętają z dobrych czasów. Szkoda...Przyszłam do domu i płakałam nad jego losem a małżonek myślał, że to dlatego, że poszłam sama...i mnie przepraszał....męska logika....litości...co z tego, że sama..tam Tomek dziaduje !!
Dziś odpuściłam trening na siłowni. Po prostu fizycznie nie daję rady....Zrobię w domu jakieś crossfity, pójdę na działkę w ramach cardio....Ale jutro rano w Nautilusie mus być!!
A teraz lecę do pracy, od 7 rano jeszcze nie zdążyłam odpalić SAP !! To niewątpliwie odbije się 10 sierpnia czkawką...ale, parafrazując klasyka, jaka płaca taka praca
Jogata
18 lipca 2014, 13:07Kochana ja wczoraj byłam w Carrefour - e u nas na zakupach i co widzę Pani kasjerka ma okulary od Armaniego - więc moze te kasjerki tak źle nie mają i czas zmienić fach ;-)
tarantula1973
18 lipca 2014, 13:48pomyślę...qrczę nie mam kursu na kasjera...ale ta z Żabki koło nas to ma klientelę niekoniecznie z górnej półki, ba nawet nie z dolnej...raczej taką nalewkową więc moze i zła była od rana a ja jeszcze tu marudziłam przy słodyczach...
katarzyna19852014
18 lipca 2014, 13:02Mi na razie nie chce się słodyczy :( Ja również potrzebuje wypoczynku fizycznego i psychicznego..