Piękne słońce nad Gorzowem, nareszcie temperatura przyjazna dla mnie ! Żyć nie umierać...
Poza tym...kupić sobie "Chińskiego maharadżę" Kurtyki...odebrać z empiku i...zgubić po drodze do pracy - bezcenne Jak można być takim tłukiem?
Wczorajszy, planowy trening zaliczony. Na runnerze dałam radę 20 minut. Jeszcze wiele przede mną. Ale robienie brzuszków pod czujnym spojrzeniem trenera to sadyzm...Tak, on jest sadystą Przesuwam swoje granice wytrzymałości i bólu Zresztą maszyna na tylne mięśnie ud też mi dała nieźle popalić. Dziś mam zakwasy . Właściwie mogłabym chodzić na siłkę codziennie. Tak jak mój PiW mówił ... szybko weszło mi to w krew.
A że jutro mam wolne (firma dała mi wolny dzień za 2 maja, który też miałam wolny) i mogłoby mi coś głupiego przyjść do głowy to ... miał być obrazek z Marią Skłodowską-Curie w charakterystycznej pozie, mówiącą : " Masz ważniejsze sprawy niż trening ? Tu się puknij !" Ale nie wgrywa mi obrazków!!!!!
Dobra, teraz jadło - którego dalej nie ogarniam...
I - musli tropikalne, kawa z mlekiem
II - jogurt naturalny - mały kubek + pomarańcza + kiwi
lunch - surówka (sałata lodowa + ogórek+ marchewka+papryka żółta, vinegret, łosoś)
obiadokolacja - 2 ziemniaki ( a Norbi mi tłucze w głowę żadnych ziemniaków ) + 2 kotlety rybne (obiad w stylu coś z niczego bo rodzina zamiast zapiekankę rozłożyć na 2 dni- pożarła w jeden), surówka
kolacja - jajko, pomidor, plaster szynki
Chciałabym już stąd wyjść....położyć się na słońcu ...poopalać ale nic z tego...czeka mnie jeszcze wizyta u teściowej na urodzinach. Boszzz...
Ogłosili składy na Apatora, na niedzielę...KK nie jedzie... Mam nadzieję, że choć z 30 wyjdziemy ....aż mi się nie chce myśleć...Chłopaki...dacie radę, co?!!
A w sobotę idziemy z PiW na jakieś pokazy wegetariańskie na Bulwarze. Już się nie mogę doczekać!!
reiven
22 maja 2014, 17:37:)! zobaczysz jaka to fajna sprawa po kilku sesjach :)
gabula29
22 maja 2014, 10:50Zobaczysz jeszcze bedziesz dziekowała trenerowi za ten ciężki czas najwazniejsze ze sprawa ci to przyjemność :))
tarantula1973
22 maja 2014, 10:57Fajna sprawa - sama nie mogę wyjść ze zdumienia, że tak lubię tam chodzić. Ale brzuszki z Chodakowską a brzuszki z Norbim to kolosalna różnica. No chyba, że oszukiwałam przy Chodakowskiej:)