jak ja nie cierpię deszczu !! Uhh mam dość takiej wietrzno-deszczowej pogody!! Ja chcę słońce!!
Wczorajsze popołudnie i wieczór przed lapkiem no bo przecież liga się zaczęła. Na "dzieńdobry" piękne zwycięstwo Staleczki nad Spartą. Przewaga 10 punktów, mocny zespół bez dziur. Każdy dał 100 % siebie. Nie ma co, pięknie było ! Zaskoczyła natomiast przegrana Apatora, Gollob 4 punkty - dziadostwo....Już widzę jak go linczują w Toruniu! Co do transmisji to nsport może tvp sport najwyżej buty czyścić. Beznadziejna relacja, beznadziejni prowadzący (co prawda C. i D. na tvp sporcie też byli do doopy) i jeszcze ta grafika...jakaś masakra - zamiast normalnych zdjęć żużlowców jakieś popiersia z granitu w 3D, na których wszyscy wyglądali tak samo, jakby z kopalni po szychcie wyszli...Co to ma być?!!
Nautilus...pozytywnie nakręcona. Podoba mi się. Muszę jednak poczekać z zapisem do czwartku. Młoda narzeka na drugie kolano, w czwartek rano znów idziemy do ortopedy , nie wiem czy nie zabroni jej ćwiczeń na siłowni. Poczekam, co on powie, jeśli nie będzie mogła chodzić do Nautilusa to ja zrobię sobie cesję na jej miejsce. Mam nadzieję, że jednak tak nie będzie i że to tylko zwykłe bóle mięśniowe, nic poważnego. Boję się trochę, bo młoda mówi, że coś się jej blokuje w kolanie....
Żarełko na dziś :
I - owsianka (4 łyżki) z kostką gorzkiej czekolady i rodzynkami, kawa
II - activia do picia, jabłko
lunch - sałatka grecka + smoothie mango
obiadokolacja - kurczak po meksykańsku z ryżem
przekąska - szklanka kefiru, kromka chleba z almette z pieprzem i pomidorem
Zaczęłam znów zwracać uwagę na to, co jem, na porcje. No i przede wszystkim nie wcinam już słodyczy bez opamiętania. Nie chcę znów głupio się czuć stając na wadze przy trenerze . I trochę mi szkoda, że nie pójdę dziś ćwiczyć...ale nic to...na dziś mam zaplanowany dalszy ciąg porządków przedświątecznych. Całkiem zaniedbałam moje mieszkanie i koty wyłażą mi ze wszystkich kątów. Nie cierpię sprzątania !!
A teraz uciekam do pracy....Nadzór czuwa i zaraz mogę zostać ukarana
barbra1976
15 kwietnia 2014, 13:26bo ty pajaku jeden nie masz umiaru i musisz wszystko od razu. no to se naderwalas:)))tez przejdzie. a deszcz lepiej zalubiec;)
tarantula1973
15 kwietnia 2014, 13:31a bo to tak jest...idziesz na maszynę i myślisz, że jak dowalisz maxymalne obciążenie to będzie lepiej a tu doopa. Będę się na błędach uczyć :)
Agujan
15 kwietnia 2014, 13:24Czyżby syndrom przedprzeprowadzkowy? ja nie znoszę sprzątać generalnie ale zawsze kiedy miałam już na widoku nowe lokum sprzątanie bolało podwójnie ...
tarantula1973
15 kwietnia 2014, 13:28do przeprowadzki to jeszcze daleko....ale leniwa jestem, nie ukrywam i wolę z książką poleżeć niż ze ścierką latać. No ale jak już pająki mi się zwieszają z sufitu to znak, że czas porządków nadszedł :) Trochę mebli powybieraliśmy do domu ale na tym koniec....Póki co mój Pan i Władca nie ma czasu się z instalacją ogarnąć :)
Agujan
15 kwietnia 2014, 13:15Foty dawaj :)
ewela22.ewelina
14 kwietnia 2014, 09:52tez sie opanowałam ze slodyczami ile mozna:)