Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20120927


Wypowiedziałam wczoraj w komunikacji zastępczej magiczne życzenie i ...masz spełniło się...qwa dlaczego inne moje życzenia się nie spelniają ha?!

Otóż zachciałam, zeby już przestało być słonecznie, bo znów zaczynają dziady śmierdzieć w autobusach ! Ludzie, szczególnie męzczyźni !! Myjta się ! Zmieniajta odzież ! Bo jak się człowiek poci to śmierdzi! To tyle.

No więc pada, leje wręcz....szaro, ponuro...deszczowo.

Dziś od rana w pracy same niespodziewajki : własnie się dowiedzieliśmy, że nasz dyrektor produkcyjny został powołany wczoraj na prezesa w innej firmie...no i tu zaczynają się schody bo : autoryzacje przelewów, strruktura, zależności, urlop...no i on łaskawie musi wyrazić zgodę na rozwiazanie umowy o pracę. Oficjalnie oczywiscie żadnych paierów nie ma...Dodatkowo po akcji kontrolnej z centrali ( okazało się teraz, że mieliśmy prawo tej kontroli nie wpuscić) poleciały głowy na 3 miesiące i właśnie wczoraj im się te przesunięcia pokończyły ... i znów nie wiadomo co robić, bo już jeden był na rozmowie, prezes chciał, zeby zrezygnował z kierownictwa a on powiedział,że nie wyraza zgody i formalnie jest od dziś dalej kierownikiem. Masakra u nas podobna do tej we wczorajszym Predatorze...nie mówiąc juz o tym, że prezes zarzucił focha niedawno i pojechał do warszawy złożyć rezygnację z prezesury...niby nie przyjęto ale nie wiadomo. Teraz kombinujemy czy na produkcyjnym  będzie wakat czy też podrzucą nam w ramach oszczędnosci jakiegoś nowego spadochroniarza.... Tak się toczy życie na wysokich szczeblach, nie to co my w dziale - najniższa półka.

Dziś dla odmiany żołądek nie boli ale mam mdłości...piję więc cherry coke, bo podobno cola ma właściwości przeciwwymiotne. Ale w ramach testowania własnego organizmu spożyłam wczoraj na kolację sałatę z sałaty lodowej z sosem francuskim i odrobiną jogurtu naturalnego i piersi z kurczaka. Organizm posiłek przyjął, nie buntował się więc myślę, że bedzie ok. I tak sobie przypomniałam, że będąc w Bornem stosowałam super dietę złożoną z piwa marki Lech, kajzerek, nutelli oraz pizzy i czułam się świetnie...nie wspominam juz o tym, że jadałam siedząc w otwartym bagażniku i spałam na tylnym siedzeniu auta...Cholera nic mi wtedy nie szkodziło ! Moze należałoby wrócić do tego?

Dzisiejsza racja żywnosciowa obejmuje :

I - musli z crunchem i mlekiem, kawa

II - kaszka manna i owoce

lunch - 1/2 kurzęczej piersi, szpinak

obiad - wczorajszy kotlet mielony, ogórki konserwowe

kolacja - jajko na miękko, wedlina, szpinak (mój nowy zajob)

Poza tym przymierzę się dziś do upieczenia chleba dla reszty mojej 3 osobowej rodziny i spocznę na futonie celem zatopienia się w literaturze popularnej tudzież ogarnę wywiad z Marią Awarią. Weny do ćwiczeń brak. Myślę, ze w poniedziałek rozpocznę swoje zmagania.

Zapisałam dziecię moje i jej kolano na wizytę do lekarza, który poskładał naszego żużlowca, specjalisty wysokiej klasy....wizyta odbędzie się, uwaga, 7 grudnia. I nie, nie jest to wizyta na NFZ, jest to wizyta prywatna, słono kosztujaca....masakra ! Coraz bardziej rozważam ewentualnosć wyprowadzki do Australii . Jak najdalej od tego kraju...

Wracam do roboty...niestety mnie pałacowe gierki nie obejmują, muszę ciężko zapracować na ten chlebek, którego nie jem.

 

  • majarzena

    majarzena

    27 września 2012, 14:01

    :))))))))))))

  • Agujan

    Agujan

    27 września 2012, 11:25

    ..... a wszystkie nazwiska przez Ciebie wymienione ofkors pierwsze słyszę :))))))))))))

  • Agujan

    Agujan

    27 września 2012, 11:23

    Ja robię pół na pół z mąki pszennej i kukurydzianej i dodatkowo odrobinę sojowej dodaję (łyżkę) bo ona łączy dobrze (jak jajko w cieście naleśnikowym). Bazą jest woda mineralna gazowana (ciasto ma mieć konsystencję raczej rzadkiego naleśnikowego). Dalej co Ci fantazja podpowie ale ...jak by żołądek sie stawiał to nie na mnie :PPPPPPPP Poczytaj sobie tu: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,100945,2478897.html

  • Agujan

    Agujan

    27 września 2012, 11:07

    Termin wizyty odległy żebyś dała radę an wizytę kasę uzbierać :)))))))))) czy ja muszę coś dodawać.... Marysię w Polityce zgłębiałam dziś rano, do kawy :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.