O ile przez 3 dni udało mi się utrzymać dietę ( a biorąc pod uwagę moje szczególnie rozleniwienie w tym miesiącu to cud ) o tyle dziś popełniłam kolejną zbrodnie przeciwko sobie.
Otóż jest Dzień Dziadka a że zostałam zaproszona, wypadało iść. Większość mojej rodziny nie zwraca uwagi na kaloryczność produktów, więc na stole pojawiły się ptysie i pączki.. Nie chciałam robić przykrości babci, która przygotowała poczęstunek i skusiłam się. Cały pączek i cały ptyś!
Ach ta słaba wola. Od jutra znów zaczynam, mam nadzieję, że tym razem uda mi się wytrwać. Najważniejsze to się nie poddawać :)
Gorąco pozdrawiam i liczę na wsparcie z Waszej strony, bez niego nie dam rady.
misi.misi
23 stycznia 2013, 01:32Nie przejmuj sie wpadkami! Każdemu się zdaża ;D Ja dziś też się nawpierdzielałam słodyczy u babci ale poszłam na długi spacer obiłam się wodą i zjadłam mnieszą kolację. Będzie dobrze =] zobaczysz
misi.misi
23 stycznia 2013, 01:32Nie przejmuj sie wpadkami! Każdemu się zdaża ;D Ja dziś też się nawpierdzielałam słodyczy u babci ale poszłam na długi spacer opiłam się wodą i zjadłam mnieszą kolację. Będzie dobrze =] zobaczysz
Klauditta
23 stycznia 2013, 00:24Wspieramy, wspieramy :) Jutro będzie lepiej
againn
23 stycznia 2013, 00:22każdemu zdarzają się wpadki :) i czasami można sobie na to pozwolić :)