Dzień dobry!
Dzisiaj nawet wyszło mi dietkowanie, ale martwie się o najbliższe dni, bo po pierwsze jadę w czwartek do rodziców, a po drugie ten czwartek to tłusty czwartek ;p
Rozmawiałam wczoraj z kolażanką i naszła nas straszna myśl, że to jak z alkoholikami, którzy usprawiedliwiają swoje picie, a dzisiaj imieninki Zbysia, jutro rocznica ślubu Marysi a w weekend muszę odpocząć po stresującym tygodniu. Nie piję dla samego picia bo przecież zawsze jest okazja! I ja tam samo szukam usprawiedliwień dla siebie, a to świeto pizzy, a to dzień czekolady, nic się przecież nie stanie jak w ten dzień odpuszczę. Daje sobie przyzwolenie na to bo przecież jest dobra wymówka. Ja nawet nie lubię jakoś szczególnie smaku pączka, ale jest słodki, jest święto to wpierdalam ;p Nie wiem jeszcze czy uda mi się powstrzymać w czwartek od pączka, ale na pewno będę rozważniejsza i jeśli ulegnę to postaram się nie wpaść w wir obżarstwa na kolejne dni.
A Wy jak planujecie podejść do tematu w czwartek? :) Skusicie się na pączka? Czy będziecie jadły jak w każdy inny dzień?
Dzisiejsze jedzenie bardzo ok, a jakie pyszne śniadanie! Sama się nie spodziewałam, że będzie takie dobre :)
0) woda/miód/sok z cytryn
1) płatki orkiszowe/płatki migdałów/maliny/banan/mleko <3 <3 <3
2) 1,5 kromki żytniego chleba/serek kanapkowy/czerwona cebula/ogórek
3) kasza jęczmienna/pieczarki/cebula/kotlety sojowe/buraczki
4) świeży sok z marchewki/buraka/jabłka
5) 2 x zupa groszkowa
NaDukanie
21 lutego 2017, 22:48Ja na czwartek nic nie planuje. Jak mnie najdzie ochota to zjem pączka a jak nie to nie :) Uwielbiam pączki i tylko w ten dzień mam szanse kupić je świeże i pyszne ( polskie sklepy w Irlandii lubią sprzedawać czerstwe pączki i to często ). Ciężko jest odstawić wszystkie słodycze na raz i zmienić nawyki w jeden dzień. Ale radzisz sobie więc będąc u rodziców nie traktuj tego jak wymówki a raczej jak wyzwanie. Dasz radę to super , nie to będziesz próbować dalej. Ale z doświadczenia wiem że nie ma co ulegać jeśli ma się słabą wolę :) Trzymam kciuki za ciebie :)
bialapapryka
21 lutego 2017, 20:18Czasem też mam taką wymówkę. Na szczęście rzadko :)