Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
********
18 maja 2008
Gdyby ktos sie zastanawial to zyje !!! :) Od hmmm dlugiegooo czasu nie dietkuje, ale tez i sie nie obrzeram jak ten prosiak:) Waga na pasku to jeszcze jest z "dobrych "czasow teraz nie mam pojecia ile waze. W poniedzialek moze bede miala odwage sie zwazyc, strach mnie troche ogarnia. Boje sie ale z drugiej strony to zapewne duzo nie przytylam poniewaz w zeszlym tygoniu wcisnelam sie w spodenki ktore nosilam za panny, kiedy to bylam jeszcze mloda, piekna i w miare szczupla. Byly one zawsze luzne, ale i tak to jest duzo ze sie wnie wcisnelam. Ze strychu na lato powyciagalam sobie ciuchy w ktorych codzilam wieki temu. Moze to dziwnie brzmi, ale boje sie je probowac bo wiem ze beda ciasne i znow bede chodzila nadasana ze jestem gruba!! Wiem powinnam sie wziasc ostro za siebie, ale to nie takie proste. Ostatnie kg sa tak ciezszkie do stracenia wiec sobie powiedzialam nic na sile. Ostatnio pare sobotnich wieczorkow sobie z mezulkiem spedzamy na dyskotekach lub w kinie.. Czuje sie wtedy jak za panienki chociaz juz nie mam takiej ochoty aby sie stroic malowac itp ale wyjscie z domu i wyluzowanie sie na pare godzin to jest to to czego mi brakowalo od dluzszego czasu.
BOZENAS71
8 czerwca 2008, 15:38i ja z moim ubytkium wagowym czuję się też doskonale, tam gdzie mnie proszą bez skrępowania idę i dobrze się bawię. W stroju kąpielowym wyjętym z szafy nr 38 (12 letnim) lepiej czułam się wczoraj na plaży, niż w zeszłorocznym, w modnym fasonie nr 46.
Dana40
3 czerwca 2008, 17:07Za sukces i wolę walki nic tak nie motywuje jak stre :-) ciuchy w które się wchodzi !!Też tak mam wchodzę w te przed 8lat !!
wb1987
18 maja 2008, 03:40ja tam wole chyna jednak najgorsza prawde, niz oszukiwanie siebie, ze jest lepiej niz jest naprawde;) nie boj sie stanac na wage, tylko po prostu to zrob, a w razie "bonusu"- bierz sie do roboty i to szybko zgub:] powodzenia! oby waga byla dla dla Ciebie i dla Nas laskawa:)