Jestem już całkiem zadowolona ze swojego wyglądu. Zostało jeszcze troszkę do zrzutu w okolicach brzucha i boczków, które od lat są moją największą zmorą. Nie miałam boczków tylko, kiedy byłam naprawdę szczupła. Jak tylko zaczynałam tyć, od razu się pojawiły.
Została mi jedna para jeansów, taka sprzed kilku lat. Cała reszta wisi mi na tyłku i wyglądam jak w worku. Chyba najwyższy czas wybrać się na zakupy, bo zaczynam przeżywać prawdziwe horrory pod szafą, kiedy mam skompletować jakiś fajny strój.
Przysięgam na wszystko co dla mnie ważne, że już nigdy nie przytyję, nigdy więcej nie będę gruba.
lovecake33
11 lipca 2013, 19:032,5 godziny ćwiczeń to dla mnie nieosiągalny cel. Nie chodzi o kondycję, ale o brak czasu. Mając 2 dzieci, psa, firmę i dom na głowie raczej ciężko wygospodarować mi więcej niż 1 godzinę dziennie :/
lovecake33
10 lipca 2013, 19:46Ale Ci zazdroszczę. Wielkie gratulacje!!! A zakupy Ci się należą w nagrodę, szczególnie że jest czas wyprzedaży:)
lonia74
10 lipca 2013, 19:03Takie horrory są piękne, gorsze są te, gdy nie masz czego założyć, bo wszystko się "zbiegło w praniu"... Gratuluję wytrwania! Tak trzymaj! A z tymi boczkami itp. to tak właśnie jest - dupa rośnie pierwsza, a chudną najpierw cycki:)
Hexanka
10 lipca 2013, 15:02jak ja cie rozumiem....u mnie wprawdzie dluzsza droga do przebycia ale przemyslenia podobne,gratuluje i czekam na "sukces osiagniety" ;-))) ,pozdrawiam