Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5 - Buu, nie czuję nóg


W dzisiejszym dniu szybko wstałem i równie szybko ruszyłem do parku. Wybiegałem się i wskoczyłem na rower. Skończyłem to co trzeba i byłem z siebie zadowolony.

Dzisiaj miałem mecz na 17:00, z racji że nie czułem nóg zagrałem dzisiaj najsłabszy mecz w całej mojej historii...Nic mi się nie kleiło, szkoda gadać. Ale coś za coś. Teraz dam z siebie wszystko, żeby później mieć z tego profity. Moje nogi chyba chciałyby trochę odpocząć, ale niestety nie mogę im tego zapewnić. Jak iść to na całego. Marzenie jest w zasięgu ręki tylko trzeba po nie sięgnąć. Pogoda niesamowicie motywuje, co cieszy. Ale najlepsze jest chyba to, że powoli czuję się lepiej. Wierzę, że wrócę do formy sprzed roku, a może będzie nawet lepiej? Kto wie? Ja osobiście chcę w to wierzyć i wierzę. Pozdrawiam Was i życzę Powodzenia :)

  • Andzelusiaa

    Andzelusiaa

    7 czerwca 2013, 21:34

    Serio nogi muszą odpocząć. Ale będzie dobrze. Uda ci się ;)

  • NatBourn

    NatBourn

    7 czerwca 2013, 20:12

    Na pewno bedzie lepiej ! zadnych regresow :) Powodzenia !!;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.