Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niestety


Jutro wracam do pracy po urlopie macierzyńskim. Strasznie mi jest przykro, że nie mogę zostać w domu z dzieckiem. Ale jak nabrało się kredytów, to tak niestety to wygląda. Zawsze się cieszyłam, że moja mama nie pracuje i będzie mogła zająć się wnukami, a ja będę mogła wrócić szybko do pracy, a teraz widzę, że to moje nieszczęście. Moje koleżanki siedzą w domu z dziećmi chociaż ich mężowie zarabiają mniej niż mój i jakoś sobie radzą, a M twierdzi, że my nie damy rady. Chociaż różnie to się może jeszcze skończyć, może się okazać, że moja mama się wycofa z opieki nad wnuczką i będę musiała zrezygnować z pracy. A może mi jutro dadzą wypowiedzenie, bo jest kryzys? Pewnie jak zwykle martwię się na wyrost.
Dieta jakoś idzie. Straciłam entuzjazm odkąd z 66 kg wskoczyło znowu na 67 kg. Może jak teraz będę w pracy, to będzie mi łatwiej zaplanować posiłki na cały dzień. Co jak co, ale w pracy jestem zdyscyplinowana, więc łatwiej będzie zapanować nad innymi dziedzinami życia. Zaplanowałam taki plan posiłków: I śniadanie w pracy o 7 godz., II śniadanie w pracy o 11 godz., obiad w domu o 15 godz. i kolacja z mężem w domu o 19 godz. (jeśli mąż zdąży, bo często wraca do domu po godz. 20 :-(  )
Idę teraz zjeść śniadanie. Pozdrawiam i życzę sukcesów w odchudzaniu.
P.S.
Boże, jak ja będę wstawać o 6 rano po często nieprzespanej nocy.
  • glorioza1977

    glorioza1977

    10 kwietnia 2009, 14:34

    Moc prezentów od zajączka co koszyczek trzyma w rączkach Wielu wrażeń, mokrej głowy w poniedziałek dyngusowy. Życzę jaja święconego i wszystkiego najlepszego BUZIAKI<img src='http://img529.imageshack.us/img529/3373/brillantdepaques20071sn.gif' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>

  • malgosiaK2

    malgosiaK2

    31 marca 2009, 08:30

    Oj cięzko będzie ci wracać do pracy, ale będzie OK. Ty wracasz po urlopie macierzyńskim, a ja w pażdzierniku wracam do pracy po urlopie wychowawczym i nie było mnie w pracy prawie 3 lata to dopiero się ciężko wraca. Ale powiem ci że nie żałuję że zostałam w domu. Wiadomo że jest cięzko jak tylko jedna osoba pracuje ale jakoś dałam sobie radę. Uważam że kobiety które zostają w domu zdziećmi powinne mieć płacone.To jest najważniesze dla dziecka żeby opiekowała się nim matka. Wiadomo dziadkowie też się zajmą ale bardziej rozpieszczą. Sama wiem po sobie bo mam dwie córeczki i jak zostają z dzaiadkami to tak jest. Ale co zrobić tacy już są. Ja też nie chcę wracać do pracy ale jeśli do 5 lat nie wrócę do pracy wszystkie moje uprawnienia straćę i będę musiała zaczynac od nowa.Tak to już jest w pielęgniarstwie. Znowu będę musiała chodzić na szkolenia a teg nie chcę. Więc będzie dobrze, jakoś sobie poradzisz. A nie możesz iśc na wychowawczy?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.