Staram sie byc grzeczna. O ile z posilkami i rowerkiem idzie mi niezle, o tyle mam problem ze slodkimi i slonymi przekaskami. W sobote wieczorem ogladalysmy film i na stole lezaly paluszki. Caly czas walczylam ze soba, ale ich nie ruszylam. Za to w niedziele wpadlo ciacho to kawy. Pomyslalam sobie - ok, wytrwalam w sobote, a to niedziela, wiec niech bedzie. No, ale w poniedzialek w pracy lezaly trufle - zjadlam 6!!!! Wczoraj staralam sie je ignorowac (i nawet sie udalo), to Szczescie kupilo slodka brioche. No i znowu sie zlamalam. Juz jej kilka razy mowilam, ze jesli chce sobie cos kupic, to prosze bardzo, ale niech mi to nie lezy na oczach! Nie trafia!
Wymyslilam, ze kupie sobie prawdziwa chalwe (tylko sezam i miod, ewentualnie kakao lub migdaly, bez zadnych sztucznych dodatkow). Znalazlam sklep internetowy, ktory takie mial i zlozylam zamowienie na kilka probnych sztuk. Wiem, ze to jest bardzo kaloryczne, ale jest tez bardzo slodkie, wiec nie da sie duzo zjesc na raz i ma tez jakies wartosci odzywcze. W ten sposob, jedzac male kawaleczki chalwy, moze nie bede miala tak silnego (psychicznego) pociagu do innych slodyczy. Wiem, ze dla innych dobra alternatywa jest gorzka czekolada, ale ja jej nie lubie, wiec nie ma sensu nabijac dodakowych kalorii jedzac cos, co mi nie smakuje.
Przeczytalam tez ciekawy artykul na temat zwalczania niechcianego owlosienia. Mam policystyczne jajniki i jednym z objawow sa wloski wyrastajace w roznych niechcianych miejscach. Oczywiscie te najbardziej irytujace wyrastaja na podbrodku i (ostatnio) nad gorna warga. Nie ma ich bardzo duzo, ale sa czarne i bardzo grube, wiec i bardzo widoczne, no i bardzo szybko odrastaja. Z tym problemem walcze juz jakies 10 lat i jak na razie przegrywam. Probowalam zabiegow laserowych i elektrolizy i nic. Strata czasu i pieniedzy, a po elektrolizie zostaly mi jeszcze male blizny. Od dluzszego czasu uzywam tylko pencety, ale musze to robic prawie codzennie. Masakra! W nadmienionym artykule przeczytalam, ze spowolnienie odrostu mozna uzyskac smarujac skore mieszanka olejku z drzewa herbacianego i olejku lawendowego (dwa razy dziennie) oraz pijac wywar z miety zielonej (minimum 2 szklanki dziennie). No i natepne zamowienie internetowe poszlo w swiat. Trzymajcie za mnie kciuki. Moze tym razem sie wreszcie uda?
Zycze Wam milego dnia. Magda
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
flos1977
15 stycznia 2017, 19:57Tex walcze z PCOS :( ciezko ale czasem zastanawiam sie czy nie uzywam tego jako wymowki. Pozdrawiam z UK
Szkotka116
15 stycznia 2017, 21:36Ja też to zauważyłam jakiś czas temu. Narzekałam na PCOS i nic nie robiłam. Teraz walczę i może tracę kilogramy powoli, ale je tacę zamiast nadrabiać. Życzę Ci powodzenia w Twojej walce ;-)
Tereenia
12 stycznia 2017, 20:10Oj, znam to. U mnie też dieta ok, ruch jest ale i ochota na słodkie nie chce mnie opuścić :-( Trzymam kciuki :-)
Szkotka116
12 stycznia 2017, 20:19Dzięki i wzajemnie ;-)
Nina38
12 stycznia 2017, 14:39Madziu trzymam kciuki za Ciebie !!! ja też miewam ochotę na słodkie - teraz biorę jog nat ( biedronka 0.79gr :)) i łyżkę dżemu do tego - zachciewajka załatwiona :-)) albo kefir , banan i kakao ... cód , miód, malina :-)))
Szkotka116
12 stycznia 2017, 15:25Dzieki. Ja lubie jorurt grecki z suszona zurawina, ale moge go jesc i jesc (= tyc i tyc), wiec potrzebuje czegos co mnie szybko "zaslodzi"... sprobuje jak ta chalwa zadziala.