Dziś się zważyłam, pół kilo mniej.
Córcia załamana, bo szykujemy się do wyjazdu i przymierzyła parę spodenek z zeszłego roku - okazały się za małe. Tłumaczę jej - rośniesz, przed rokiem miałaś inną figurę, poza tym walczysz z nadwagą.
Rozumiem ją, całe życie walczę z kilogramami, ale mnie nikt nie wspierał , gdy byłam w jej wieku. Wszyscy mówili: ,,Wyrośniesz z tego, to taki dziecięcy tłuszczyk". I co? Wyrósł grubas. Dlatego walczę razem z nią, pokazuję, że można, jeśli się mocno chce.Nie chcę, by była grubasem!