Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6.11.


Witam wszystkich przed południem. Od środy mam urwanie głowy. Wkońcu zabrałam wszystkie moje rzeczy z domu i niestety muszę częśc wyrzucić a część ulokować gdzieś w domu. TAk to jest z przeprowadzkami. Mój jak zobaczył walizkę jaką mi mama ze szwagrem przywiezli to się aż o mało w korytarzu nie przewrócił Póki co 40 % z tego już wyrzuciłam i dalej muszę segregować i tylko najważniejsze rzeczy zostawić. Poza tym w środę Paweł składał mi szafkę bo niestety nie miałam za dużo miejsca na ubrana i moje książki i drobiazki więc sobie szafkę skombinowaliśmy. Poza tym dietkę trzymam staram się nie objadać. Choć wam powiem, że odkąd chodzę na kurs prawo jazdy to nie jestem już taka głodna. Jak wracam do domu tak o 18:40 to zdadam coś drobnego i to wszystko poza tym pije duż ilości wody i jakoś daje radę. Waga troszkę ruszyła. Dziś pokazała 59,3 co prawda jest większa niż na pasiaku ale jakoś dotrwam i do tamtej będę się bardzo pilnowała.

Dziś u nas nie ma wody do 14 więc trzeba jakoś przeżyć. Z herbatki muszę zrezygnować. Dobrze, że mam jeszcze wodę.

Najważniejsze, że mam zajęcia to nie myślę o jedzeniu. A jak napisałam wcześniej tak mnie nie ciągnie.

Na śniadanko zjadłam zgrowy błonnik w postaci płatków z jogurtem activia suszona śliwka.

Dziś również zaczynam pierwszy dzień A6W. Zobczymy jak długo wytrzymam. Wogóle to przydałby mi się jakiś rowerek w domku ale szczerze to nie mam na niego miejsca i fuduszy niestety.

Trzymajcie za mnie kciuki. Dzięki za komentarze. Postaram się również wam pisać.

Buziaki. Miłego dnia

  • karinadulas

    karinadulas

    6 listopada 2009, 21:11

    ja mam stepper, stoi i kurzy się, dietka mi lepiej idzie niz cwiczenia :/ praca, i praca w domu normalna i chałupnictwo za duzo czasu na cwiczenia mi niestety nie zostawiaja,:-(

  • afra3szafra

    afra3szafra

    6 listopada 2009, 17:05

    tak to jest z przeprowadzkami... ja z domu to do tej pory jeszcze wszystkego nie zabrałam zreszta tutaj nie miałabym miejsca na wszystkie szpargały ... a rowerek stacjonarny to dobra sprawa sama mam orbitek i czasami cwicze powodzonka :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.