Witam wszystkich. Nadal walczę i pilnuje diety. Niestety odkąd po nowym roku wróciłam do pracy mam mnóstwo roboty. Dziś znalazłam chwilkę i napisałam. Waga zadowalająca bo dziś pokazała 60,9 kg. Wkońcu jedyneczka uciekła.
Poza tym dostałam od narzeczonego wcześniejszy prezent na urodziny. Rowerek. Od piątku ćwiczę na nim regularnie. Pamiętam o diecie i o ćwiczeniach. Jestem z siebie dumna bo trochę już kalorii spaliłam. W piątek był rozruch ale od soboty już mi się mięśnie przyzwyczaiły i długo wytrzymuje. A to podsumowanie ćwiczeń od piątku.<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Piątek
20 min. – 240 kcal.
25 min. – 310 kcal.
Sobota
31. 10 min. – 350 kcal.
30.11 min. – 350 kcal.
1h 4.27 min. – 700 kcal.
Niedziela
1 h 0.12 min. – 620 kcal.
1 h. 35.56 min. – 1000 kcal.
Mam zamiar cudownie wyglądać i być zdrowa. Od jutra ma 2 zmianę do piątku więc będę ćwiczyć tylko jak wrócę z pracy. Póki co jestem zadowolona.