Bo muszę się pochwalić (w sensie pozytywnym)jakieś tzry lata temu ważyłam 128 kg!!!O zgrozo przy 180 cm wzrostu.
Przy pomocy lekarza schudłam, ważyłam 85 kg dzięki dyscyplinie, ćwiczeniom i diecie 1200 cal.
Teraz gdy patrzę na siebie myślę gdzie ja miałam rozum?!!!
Wszystkie ciuchy ciasne, samopoczucie fatalne, a kac moralny większy od wszechświata.
No tak pomyślałam najlepiej zrobić z siebie sierotę, i poużalać się nad sobą..O co to to nie!!!!Nie będę się dołować, wpędzać w depresje - to na pewno mi nie pomoże. Ustaliłam dietę 1000 cal i dużo ruchu. Trzymajcie za mnie kciuki
Teraz mam jednak wielki problem, jutro muszę stoczyć bitwę o zgrozo ciężka batalia mnie czeka bo idę na komunie kuzyna .... I jak tu oprzeć się tym pysznościom??? Na razie jestem zdecydowana i zdeterminowana jak nikt, ale najgorszy jest zmysł powonienia jak poczuję zapachy to mogę mieć kłopoty.Jeśli macie jakieś pomysły jak stoczyć tę walkę z godnościom dajcie znać....
NIE MOGĘ ZAWIEŚĆ, Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA PRZECIEŻ WIEM ŻE DŁUGODYSTANSOWE OGRANICZENIE POSIŁKÓW ORAZ ĆWICZENIA DAJĄ EFEKTY, A JEDEN DZIEŃ SŁABOŚCI MOŻE WSZYSTKO ZAPRZEPAŚCIĆ.
TRZYMAJCIE KCIUKI ZA MNIE JUTRO SIĘ WAŻĘ
grupciaa
13 maja 2012, 22:40Jak waga dziś miało być ważenie ? u mnie skacze raz do góry raz na dół Pochwal się koniecznie !! :) Będziemy razem przez to przechodzić :) buziale KAŻDE 10g i już banan na buzi :))
grupciaa
12 maja 2012, 15:24damy radę !! musimy :) dla siebie :* POWODZENIA
grupciaa
12 maja 2012, 15:24wow 180 cm wysoka jesteś :) A co do imprezy też mam dylemat jak jeść nie jedząc, będziemy myśleć o ćwiczeniach zapewne ;)
nora21
12 maja 2012, 08:38trzymam kciuki :)