Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ochłonęłam -jest już ok:)
2 lutego 2013
Trochę ochłonęłam i dziś już obudziłam się rano z uśmiechem na myśl o dzieciaczku... Mój mąż już też doszedł do siebie i zachowuje się fantastycznie. Choć w ten sposób to pewnie mnie utuczy niemiłosiernie! Ale miło jest korzystać z takiego rozpieszczania :) Na razie oprócz ciągłego bólu brzucha nie mam żadnych objawów i nastawiam się pozytywnie,że tak już zostanie i wszystko zniosę fantastycznie. W sumie chyba dobrze się stało-gdybym miała się decydować świadomie, to pewnie bym została bezdzietna. A tak -do końca życia zapamiętamy tę kolację przy świecach, kiedy została poczęta nasza pociecha :)
lola7777
2 lutego 2013, 23:37Juz wiem czego nie robic jak sie nie chce miec dzieci,unikac kolacji przy swiecach:))
WielkaPanda
2 lutego 2013, 21:07Mnie też bolał brzuch. Pozdrawiam!
AGAO30
2 lutego 2013, 20:24I tak trzymać - pamietam że gin przy takich bólach no-spę kazał łykać - ale powiem ci, że mało to dało.