Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witajcie kochane! Mam w głowie zakłamany obraz
siebie ??
10 sierpnia 2012
Witajcie. Mierze się z tym w sumie od dawna. Patrze na siebie w lustrze i widze grubą babke z wielkim brzuchem... Potem patrze na swoje aktualne zdjęcie i myślę,że wcale tak nie jest... Mija jakiś czas i znowu czuje się grubo a wtedy od razu patrze na swoje zdjęcie. Mój R... odkąd schudłam nie komentował mojego wyglądu itd, przestał docinać , że mam brzuszek itd i właśnie ostatnio coś brzdąknełam , że musze ćwiczyć to się na mnie wydarł , że za chuda już jestem,że pupy nie mam itd. Co do pupy to akurat ma rację-widze to nawet w lustrze. Tylko jak się pozbyć tego dziwnego uczucia patrząc w lustro,że mój brzuch jest wielki :( Dziwne. Nie piszcie mi , że jestem głupia bo jak patrze na zdjęcia to wiem o tym.
yoana21
11 sierpnia 2012, 10:45najtrudniejsze jest nauczyć się akceptować siebie nawet jak już wyglądamy naprawdę dobrze. Zawsze miałam z tym problem:/
good.day.my.fat.angel
10 sierpnia 2012, 22:26Mam tak samo! Czasem nawet mam wrażenie, że teraz wyglądam grubiej niż np tych 5kg temu... Nie jesteś głupia, po prostu poświęciłaś dużo czasu i energii na to co osiągnęłaś i nic dziwnego, że teraz jesteś na tym punkcie przeczulona. Daj sobie czas, w końcu się przyzwyczaisz do tego, że jesteś chudzielcem, hihi :)
madziucha1922
10 sierpnia 2012, 16:08To siedzi chyba w głowie, moim zdaniem. Każda kobieta ma takie coś po takiej metamorfozie. Czasem to znika z S na metce a czasem nie. Nie wiem, nie znam sprawdzonego sposobu, bo do niedawna borykałam się z tym sama. Ale codziennie rano mów sobie do lustra " Jestem seksi, mam S, mam 5 na przodzie...". Twój R ma racje, wystarczy więcej wiary w siebie. Osiągniecie takiego czegoś jak Ty dokonałaś to jednym słowem MASAKRA. Głowa do góry, i to wszystko minie. Pozdrawiam.