Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Utrzymanie wagi... ciężki okres
10 czerwca 2012
Witajcie kochane. Muszę Wam napisać,że utrzymanie wagi jest dla mnie trudniejsze od samego odchudzania. Jak się odchudzałam to było fajnie,waga leciała w dół,były postępy i byłam zadowolona... a teraz...jednego dnia waże 57 a drugiego 57,5 i tak na okrągło... Męczy mnie to. Chciałabym aby ta waga stała w miejscu,tak po prostu a ja bym mogła jeść co chce,ile chce i jak chce...ale tak nie można...a nie moge zacząć znowu się OBŻERAĆ bo za dużo już osiągnełam... ahh trudne jest to życie :) ale coś za coś...albo batoniki albo fajna sylwetka :)
good.day.my.fat.angel
11 czerwca 2012, 22:13Jeszcze będziesz musiała troszkę 3mać dietę, wiele punktów z niej wprowadzić na stałe w życie i przede wszystkim ruch! ;)
sylwusiaaa88
11 czerwca 2012, 11:58paith nie uważam żebym musiała jeszcze chudnąć jak patrze na siebie , nie chce wyglądać jak kosciotrup :) podobam się sobie... :)
patih
10 czerwca 2012, 15:17ostatnie zdanie bardzo słuszne założenie, a wagi jeszcze powinnaś troszkę się pozbyć, dla kobiet przyjmuje się końcówkę wzrostu- 10 czyli dla ciebie jakieś 54kg, potem się stabilizuj, pójdzie łatwiej
yoana21
10 czerwca 2012, 11:55Masz rację, to najtrudniejszy okres, ja niestety nie dałam sobie z nim rady po ostatniej próbie odchudzania, dlatego walcze na nowo z większą liczbą kg. Mam nadzieję, że Ci się uda. wiadomo, że waga nie będzie codziennie idealnie. J a słyszałam, że to jest normalne, że odchulenia mogą w granicach 2 kg nawet występować po odchudzaniu, ale nie więcej niż 2 kg
sylwusiaaa88
10 czerwca 2012, 11:31vita87 no jasne,masz racje :) W czasie odchudzania już się dobrze przyjrzałam temu kiedy i ile waże itd :) Tylko teraz waże się codziennie naczczo rano i takie różnice występują :) Ale ja się tym nie przejmuje :)
vita87
10 czerwca 2012, 10:39Pól kilo to nie tragedia , jak może stać w miejscu chyba to jest nie zgodne z prawami fizyki , szczególnie jak coś zjesz albo wypijesz już to sprawdzałam przed wypiciem np. 66kg jedna szklanka sprawi że bedziesz ważyć 66,3 , to nie znaczy ze przytyłaś to są płyny , jedzenie i to co masz na sobie itd.... gdybyś nie jadła i nie piła nic to ważyła byś te 57 , to juz by było zgodne zprawem fizyki i matematyki nie obciążasz jedzeniem brzuch to nie ważysz .... ja tak myślę