O mnie
Od roku zapalona bywalczyni siłowni :) Od marca 2014 postanowiłam zabrać się za siebie. Doprowadziłam się do stopnia otyłości co powodowało, że nie tylko źle wyglądałam, ale przede wszystkim źle się czułam. Ten "kostium" z nadmiernego tłuszczu spowodował, że zamknęłam się w sobie a wakacje spędziłam w czterech ścianach. Może na rok moja zmiana to nie są spektakularne efekty, ale teraz już czuje się ze sobą lepiej, choć jak to się mówi "apetyt rośnie w miarę jedzenia" . Siłownia, ogólnie fitness stał się moim hobby. Dzień bez ćwiczeń to dzień, w którym czuje brak czegoś, może też lekkie wyrzuty sumienia? Sama nie wiem... Życzę wszystkim Vitalijkom powodzenia w walce o siebie, o swoje zdrowie fizyczne a co za tym idzie i psychiczne. Walczmy o siebie !!! Nie poddawajmy się po jednej nieudanej próbie!!! Wszystko zaczyna się w głowie :) Pozdrawiam :)
Więcej o mnie