Tabelki są dwie, żeby nie były zbyt duże po wydruku bo zamierzam nosić tę tabelkę zawsze przy sobie.
Dziś z jedzeniem krucho. O 10 rano zjadłam kanapkę, później aż po 17 zrobiłam sobie kaszę jaglaną z włoszczyzną i krewetkami. Skończyło się na wymiotach, bo najwyraźniej przeceniłam swoje zdolności kulinarne (nigdy nie robiłam krewetek) Żarcie było nie dobre i odbijało mi się surową rybą. Bleh... Jutro postaram się wziąć do pracy coś pożywnego, bo nic nie jedząc na pewno nie schudnę a tylko spowolnię metabolizm. Na kolację nie planuję już nic, nie mogę patrzeć na jedzenie po incydencie z przed 2godz...Miłej nocki robaczki :)