Chyba jestem pod wrażeniem pierwszego dnia w nowej pracy, wszystko chyba przez to, że bardzo mi zależy. Nie śpię już od 4,48 pomimo tego że zaczynam o 8, a dojazd z dojściem to jakieś 30 minut.
Nie śpię, leżę i myślę o wczorajszym dniu, co mogłam jeszcze powiedzieć a czego mogłam nie mówić.
Ale wszystko mi wychodzi, że było ok skoro mnie przyjęli. Stres- tak to chyba jest stres.
Zjadłam na śniadanko płatki owsiane 3 łyżki + kropla miodu i odrobina mleka.
Nigdy nie jem tak wcześnie i nigdy tego nie robiłam ale nie mam pojęcia kiedy będzie przerwa śniadaniowa itd. i boję się, że w pewnym momencie napadnie mnie głód, a poza tym podobno nie wychodzi się z domu bez śniadania.
Wzięłam ze sobą 2 kromki ciemnego pieczywa z pasztetem z pomidorami- nie wiem czy to dużo czy nie, nie mam pojęcia.... chyba o niczym.
Pracuję do 16-ej więc i obiad będzie późno. A na obiad dojem wczorajsze leczo bo jeszcze trochę zostało.
Nie ważyłam się dzisiaj z powodu wczorajszego wina i 1/2 piwa wieczorem- mam obawy. Jak wytrzymam to zważę się w sobotę.
To by było na tyle, nie chcę zanudzać, a jeszcze troszkę mam czasu do autobusu to kuknę sobie na wasze wpisy, bo przyzna szczerze, że wczoraj tego nie zrobiłam.
Sorki!
PaPA
grubaskowa
25 października 2012, 17:46powodzenia ;D
Vidiaa
24 października 2012, 10:16Powodzenia! Jeśli przyjęli, to znaczy że jest dobrze, nie stresuj się :))
haszka.ostrova
24 października 2012, 10:00Powodzenia w pracy :) będzie dobrze!
milusinska1990
24 października 2012, 09:58jakbys im nie odpowiadala to by wzieli kogos innego takze tylko sie cieszyc:)pozdrawiam