Po raz kolejny podjęłam walkę. Patrzeć już nie mogłam na siebie. A dodatkową motywacją jest dla mnie świetna, neonowa marynarka w jednej z sieciówek. Przymierzyłam i ...lepiej by wyglądała jakbym miała kilka kilogramów mniej. Sama sobie obiecałam: dostaniesz jak schudniesz! I się zaczęła walka...
Suwaka ostatnio nie zmieniałam, ale bariera 60kg została naruszona z nawiązką....Odrzuciłam chipsy, alkohol i zaczęłam MŻ.
Bardzo bym chciała, żeby walka z 1-1,5 kg mniej/tydzień była wygrana przeze mnie. Czy się uda? Zobaczymy. Dzisiejszy pomiar to kolejny sukces i oby tylko takie mi teraz towarzyszyły.
Trzymam kciuki za Wszystkich Walczących i za siebie samą. MOTYWACJA górą!!!!!