Wczorajszy obiadek (klopsy, kluski zasmażane) nie pozwolił mi zejść z wagą, a do tego spory kawałek sernika do kawy i mamy efekty. wrrrr
Ale dziś lepiej (chyba). Przede wszystkim bez słodkiego do kawy.
0,5l wody, len, czerwona herbata, kubek mleka z musli nestle, kawa czarna bez cukru-jak zwykle, skibka chleba orkiszowego z serkiem homo ze szczypiorkiem i 2 plasterki szynki.
Jest 12,40. W pracy mam ze sobą duży pojemnik surówki (sałata pekińska, pomidor, ogórek zielony i papryka). A w domu obiadek.
Fajnie jest pomyśleć, że wszyscy jesteśmy tu po to, by było nam łatwiej osiągnąć cel, że czytamy czyjeś wpisy i gdzieś wewnątrz nas odzywa się głos -Ty też tak możesz, Ty też potrafisz:). Wielu z nas uwielbia jeść (ja się przyznaję, jestem na czele tej listy) i ciężko jest nam odmówić sobie smakołyków, zwłaszcza jak są w zasięgu ręki, zwłaszcza jak coś nam nie wyjdzie w czasie dnia, a do tego, że są takie smaczne....
Pozytywnego nastawienia życzę !!!
PS. Caramel89 - dzięki za stronkę:)