Postanowiłam zapisać się do vitalia bo muszę coś zrobić ze swoim życiem. Konkretnie zacząć nad nim panować i nad tym co jem. Nie czuję się bardzo gruba, nie mam problemów z pewnością siebie i nic by się nie zmieniło w moim życiu, gdyby nie koleżanka z pracy, która ukratkiem się mnie zapytała czy czasem nie jestem w ciąży?!
Kiedy przyszłam do domu, spojrzałam w lustro, wypuściłam mój wiecznie wciągnięty brzuch i zobaczyłam kobietę w 5 miesiącu ciąży. Dopiero mi się oczy otworzyły Bo potomstwa się nie spodziewam...
Mam wspaniałego chłopaka, który nic nie mówi, pomimo tego, że jak się poznaliśmy ważyłam 47 kg. Myślę, że jemu też to przeszkadza, ale nic nie mówi tylko zabiera mnie na rowery, pływalnie, rolki. Za to go kocham, bo w spaniały sposób namawia mnie do aktywności, a ja lubię aktywność pod warunkiem, że mam z kim ją uprawiać.
Mieszkam z mamą która jest bardzo otyła i nie chce/nie potrafi nic z tym zrobić, a przy okazji nie wspiera mnie w żaden sposób w mojej walce. Wręcz przeciwnie - lodówka jest zawsze wypełniona pysznościami, w szafce zawsze znajdzie się czekolada, chipsy, albo ciasteczka, a po pracy przychodzę na cudownie smaczny obiad. Wszystkie próby wytłumaczenia jej że powinnyśmy się obie zdrowiej odżywiać kończą się kłótnią
Ale dzisiaj zaczynam nowy rozdział w moim życiu i tym razem się nie poddam!!! I wierzę, że mi się uda, a wszystkie wpisy i komentarze jakie tu znajdę będą mnie motywować Najważniejsze przezwyciężyć samego siebie, a z resztą sobie poradzę
suareska
20 października 2014, 15:10Hahhaha :D Może moja tez zmądrzeje :P nie ma to jak sobie ponarzekać na mamy :P
BeYou86
19 października 2014, 15:26Damy radę! Moja mama też mnie długo kusiła, ale w końcu dała sobie spokój, bo widzi, ze sie nie daje hihi i że tylko mnie denerwuje kuszeniem:) Damy rade, a jak!!
suareska
19 października 2014, 11:00Niestety w kwestii mojej mamy się pogorszyło, bo im bardziej mówię o tym, że nie powinnam jeść słodkiego i słonego to ona przychodzi ze sklepu z czekolada, popcornem i takie tam :/ eh... tym bardziej szkolę swoją dyscyplinę :D Nie dam się :D Ty też się nie daj kusicielką! :D Powodzenia z dietą i trzymam kciuki :D
BeYou86
19 października 2014, 00:04Co do Twojej Mamy to Cię rozumiem, bo moja też mi mówi , że "wydziwiam" jeśli chodzi o zdrowe odżywianie.. :/ Choć ostatnio zrobiła postęp i nie kupuje już słodyczy, żeby mnie nie kusić. Może Twoja też się przełamie jak zobaczy efekty? Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia, ja jutro startuję z dietką :) Pa pa!