Cześć wszystkim walczącym o idealną sylwetkę!
Dzisiejszy dzień minął mi bardzo szybko ale bardzo wcześnie wstalam bo o 5 rano -.- po czym zjadłam śniadanie i przez tzw. śpiączkę węglowodanową zasnęłam i spałam do 8 -.-
przed śniadaniem łyżeczka octu jabłkowego na szklankę wody
Śniadanie (5:00)
5 pierogów z serem białym ->zjebałam wiem!
owsianka Nestle nesvita wiśniowa
2Śniadanie (9:00)
jabłko
Obiad (15:00)
zupa krem pomidorowa (robiłam sama, bez śmietany ale z j.naturalnym)
-kawałek piersi z Indyka
-1szt marchewki surowej
-herbata zielona
Podwieczorek (17:00)
grejfrut
-herbata zielona
Kolacja (18:30)
serek wiejski lekki.
-czerwona herbata z cytryną
A w ciągu dnia wypiłam 1,5l wody niegazowanej.
Co prawda zjadłam duże śniadanie ale odpokutowałam odejmując sobie później ;) Mam nadzieje że nie było najgorzej, wiadomo nie chodzi o to żeby było idealnie ale o to żeby walczyć z pokusami i się im nie dać!
strzelba
29 czerwca 2012, 10:29haha dziękuję że mnie wspieracie ale i tak nigdy więcej tak nie zjem, same zobaczycie!
arienka
29 czerwca 2012, 08:25pierogi nie są wcale takie złe... :) ważne, że to nie czekolada albo pączek ^^ (zakochana w butach z drugiego zdjęcia)
Karampuk
29 czerwca 2012, 07:39jak juz grzeszyc to najlepiej w czasie sniadania
nora21
28 czerwca 2012, 21:47ja tam pierogów sobie nie odmawiam :) w końcu dieta to nie katowanie się