Cześć :)
Ostatnie dni kwietnia były kompletną porażką... przez 2 dni jadłam dużo.. bardzo dużo... albo i jeszcze więcej. Przyjaciółka miała urodziny, czyli na dodatek żarłam niezdrowo (chipsy, ciasto, ciasteczka, czekolada), również alkohol (ale nie za dużo na szczęście). Co niestety odbiło się negatywnie na mojej wadze. Nie wiem ile przytyłam, może to tylko woda ale myślę, że zdecydowanie przesadziłam.
Czy mam wyrzuty sumienia? miałam, ale rozpamiętywanie nic nie da. Porażki są czymś normalnym, gdyby odchudzanie było takie proste nie byłoby ludzi otyłych. Najważniejsze jest jednak nie poddać się, i nawet po jakimś gorszym dniu wrócić następnego ranka do zdrowej żywności, sportu i starać się utrzymać to jak najdłużej. Od 1 maja jest dobrze ;) walczymy.
Bo jest o co walczyć :)
Dobranoc ;*
Renatek13
4 maja 2014, 06:33dokładnie tak, patrzenie w stecz nie pomoże, trzeba skupić się na tym co jest teraz i co będzie, brawo. Powodzenia i wytrwałości życzę :)
angelisia69
4 maja 2014, 04:50Tak 100% racji,rozpamietywanie i zalamywanie nie pomaga a wrecz szkodzi.Trzeba sie obudzic kolejnego dnia z pozytywnym nastawieniem i zaczac dzialac od nowa