już nie licze nie ma to sensu, wczoraj wlazłam na wagę i to był cios...jak ja mogłam sie tak zapuścić, (87,4 !) teraz kiedy jest ciepło, co ja sobie robie?, było wczoraj bardzo cieżko ale dałam rade na owiance 2 x a wieczorem juz mi przez gardło nie przeszła zjadłam pół dużego pomidora, 2 łyżki jajecznicy i kawałek białego sera i pare truskawek...dziś 85,8 :) jest lepiej zebym tak z 3 - 5 dni wytrzymała na takim owsianku i kefirku to i lepiej sie poczuję i może znów zmotywuję tym bardzie ze 7 lipca jedziemy nad morze na tydzień , Boże od 5 lat nigdzie nie byliśmy, młoda miała jechac na 2 tyg na obóz jezykowy ale stwierdziła ze nie chce woli cała rodziną i jedziemy z sąsiadami, z kasą krucho ale musimy dac rade tak dawno nigdzie nie byliśmy , mam nadzieje ze tylko mi chłopa puszcza na ten tydz z roboty :), nie ma kasy nie ma żarcia, w lodówce światło ...może to mi pomoże trochę spaść do tego wyjazdu...bo jak nie to wszyscy z plaży pouciekają :)))
trzymajcie kciuki za dzisiejszą owsianko kefirkę :)
kiryaa
30 maja 2012, 22:39Tylko sie nie katuj za bardzo , bo jak za szybko zjedziesz na wadze to potem łatwiej będzie odzyskać kilogramy. Ale trzymam kciuki za twardzielstwo owsiankowo-kefirowe :)
lillyyyy
30 maja 2012, 10:08noo to powodzenia :) i udanego pobytu na plażach :D