od 10 lutego niewiele sie zmieniło, z hulaka i brzuszków wyszły nici, półtora tygodnia leczyłam się na przeraźliwy ból gardła, już dawno tak nie miałam ledwo własną ślinę przełykałam, przez ok 5 dni prawie nie jadłam, waga poleciała tylko 1,5 kg w dół ale potem gdy już przełykałam w ciągu 2 dni weszło spowrotem :(
potem było dużo pracy i kłopoty prywatno finansowo papierkowo dawno firmowo :( trwają do dziś, nie wiem kiedy się skończą, jak się skończą, jestem załamana, zmęczona, zniechęcona i wogólnie na nie , łącznie za swoim wyglądem i wszytkim doookoła :(
od 2 dni boli mnie brzuch na @..i nadal czekam, codziennie boli mnie głowa, nie mogę już spać ze stresów...oj dawno mi się to niezdarzało, albo śnią mi się koszmary dotyczące starej pracy , albo moich kłopotów..czyste wariactwo...i jak tu żyć....:((((
wszyscy coś postanawiają, to może ja też ,może zacznę od postanowień i coś się ruszy w dobrym kierunku...
1. środa popielcowa - woda, w ostateczności kefir i jogurt naturalny
2. brzuszki i hulak od jutra
3. od czwartku wrócić do 5 posiłków i nie jeść po 19.00
4. przez cały post - zero słodyczy, zero alkoholu i pieczywa w każdej postaci oprócz otrębów
5. myśleć pozytywnie, wziąść sprawy w swoje ręce, pchać je do przodu i musi być dobrze !!!!
życzę wam wytrwałości i wszytkiego dobrego :)
dytkosia
23 lutego 2012, 14:17trzymam kciuki
enigmaa
21 lutego 2012, 20:26Amen