waga troche poszła i zatrzymała się na 80,2 :)...ale czuję się do dupy..nos mi pęka, zawalony na amen ani w jedną ani w drugą stronę...od niego łeb mi pęka w szwach tragedia.....dziś cały dzień w domku papiery i telefony na miejscu wiec choć mnie ten mróz dzisiejszy nie czeka tylko do przedszkola na sek wyskocze po małą :)
menu : kawa parzona i 5 deseczek z pasztetem, 3 filiżanki herbaty z cytryną i miodem, zupa serowa nudle knor, jabłko, 3 filiżanki herbaty z c i m, 4 tosty z piekarnika z szynką i mocarellą, lipa, wiecie co jestem nienormalna...nie byłam głodna, tylko ten ciagły niesmak w ustach od tego przeziębienia no i zaskoczyłam tymi tostami i to po 19.00 wciagłam jeszcze 3 tosty i 2 chleby z wedliną i keczupem :( jak świnia!!!!!!! ...
chyba musze isc spac jesli mi sie uda dzis nie spie od 5 przez ten katar!
Basik72
2 lutego 2012, 12:01Świetnie Cie rozumiem - też męczę się z katarem, tyle że mój nie zatyka nosa tylko się leje.. A na zatkany nos najlepsza sól fizjologiczna w aerozolu, na noc natrzeć się maścią typu Wick, świetnie robią inhalacje nawet takie domowym sposobem robione (miska z gorącą wodą, rozpuścić w niej coś miętowego lub eukaliptusowego, pochylić się nad michą i nakryć szczelnie ręcznikiem). Łykaj ruthinoscorbin, jedz czosnek, cytrusy, miód! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)))
mamaDamianka
2 lutego 2012, 11:40zdrówka!!!!!!!!!!!!!!!!
znajoma1996
2 lutego 2012, 11:33jest dobrze :) a ja się na razie nie waże , i nei wiem czy to dobrze.
niedostepnaaa
2 lutego 2012, 11:31Herbatkę z lipy sie napij, katar przechodzi od razu!:)